W dniu dzisiejszym z publiczną emisją obligacji startuje spółka PCC Rokita. Najpierw krótko omówię parametry emisji obligacji i możliwości ich zakupu, a potem sytuację samej spółki.

Parametry emisji obligacji PCC Rokita serii EB

Wartość emisji wynosi 25 mln zł, cena nominalna jednej obligacji to 100 zł i zapisy przyjmowane są już od 1 sztuki obligacji. Zapisy trwają od 18 lipca do 1 sierpnia 2017 roku i nie będą skrócone w przypadku przekroczenia dostępnej puli obligacji. Przydział obligacji nastąpi 2 sierpnia.

W tym miejscu na stronach portalu PCC Inwestor znajdziesz informacje i linki dotyczące emisji obligacji PCC Rokita.

Zapisy na obligacje przyjmuje Beskidzki Dom Maklerski (BDM). Nie trzeba posiadać rachunku maklerskiego w BDM, aby złożyć zapis, jednak wtedy niezbędna jest osobista wizyta w tym biurze maklerskim. Jeżeli inwestujesz w obligacje, moim zdaniem i tak warto posiadać bezpłatny rachunek Obligacje w BDM (można go założyć poprzez ten link).

Z prospektem emisyjnym obligacji serii EB zapoznasz się w tym miejscu. Warto również zajrzeć do prezentacji spółki sporządzonej na potrzeby emisji obligacji – na 19 slajdach dokładnie przybliża spółkę inwestorom.

Prezentacja spółki PCC Rokita

O samej spółce PCC Rokita możesz przeczytać w analizie wyników 2016 toku, którą przygotowałem dla portalu Obligacje.pl (w tym miejscu).

Sytuację spółki w pigułce przedstawiłem prezentując poprzednią, majową, emisję obligacji. Nie będę tutaj powielał tych samych informacji, poprzedni wpis znajdziesz w tym miejscu.

W tym wpisie zwrócę uwagę na stabilność wskaźnika zadłużenia, który utrzymuje się na podobnych poziomach od 2012 roku:

PCC Rokita – wskaźnik zadłużenia, źródło: bossaSkaner

Przewidywalność, brak fluktuacji, to jest coś, co obligatariusze bardzo lubią.

Drugą wartą odnotowania sprawą jest systematyczny i zgodny z zapowiedziami spółki wzrost marżowości prowadzonej działalności, osiągany poprzez koncentrację na produktach specjalistycznych:

PCC Rokita – marża na sprzedaży, źródło: bossaSkaner

Analizując ryzyko inwestycji zaktualizujemy wykres notowań akcji PCC Rokita:

PCC Rokita – notowania akcji od debiutu, źródło: stooq.pl

Jak widać, akcjonariusze nadal bardzo dobrze oceniają kondycję grupy, a jej kapitalizacja (wartość rynkowa) wynosi obecnie 1,84 mld zł.

Emisja obligacji PCC Rokita – podsumowanie, opinia

Wszystkie obecnie notowane na rynku Catalyst serie obligacji PCC Rokita (w tym te zapadające później od obecnej emisji) notowane są powyżej 100 proc. Sam ten fakt już zachęca do zagrania pod udany debiut obligacji, zwłaszcza, że rachunek w BDM jest bezpłatny i BDM nie pobiera prowizji za zakup tych obligacji (link do założenia rachunku).

Jeżeli ktoś myśli o inwestycji w dłuższym horyzoncie czasowym, to kłaniają się rozważania odnośnie przyszłego kształtowania się poziomu stóp procentowych. Jeżeli te pójdą mocno do góry, to na ceny obligacji o stałym oprocentowaniu (czyli między innymi emitowane przez PCC Rokita) będzie wywierana presja. W tym kontekście pozytywna jest niedawna deklaracja prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, że Rada Polityki Pieniężnej do końca 2018 roku raczej nie będzie podwyższać stóp procentowych.

Na koniec powtórzę swoje opinie zawarte przy poprzedniej emisji obligacji spółki. Mało jest spółek, którym można wystawić taką laurkę, tym chętniej to czynię:

PCC Rokita należy do solidnych emitentów obligacji korporacyjnych. Od 2011 roku spółka przeprowadziła 12 emisji obligacji o łącznej wartości 267 mln zł, z tego obligacje o wartości 85 mln zł zostały terminowo wykupione. Wszystkie serie obligacji wprowadzane są na rynek Catalyst, co umożliwia ich ewentualną odsprzedaż w przypadku potrzeby uwolnienia środków finansowych.

Rosnące wyniki finansowe i wartość giełdowa spółki, a jednocześnie stabilność finansowa są argumentami przemawiającymi za inwestycją w obligacje tej spółki. Warto podkreślić również fakt, że grupa PCC Rokita dba o swoich inwestorów nie tylko w momencie emisji obligacji, ale również na co dzień, o czym świadczy na przykład regularnie organizowany Dzień Inwestora (relacja na blogu).

Oczywiście przy inwestycji na 5 lat i 6 miesięcy istnieje sporo czynników ryzyka, z którymi należy się zapoznać przed podjęciem decyzji o inwestycji w obligacje spółki, najlepiej zapoznając się z prospektem emisyjnym obligacji. A decyzję, czy warto zainwestować w aktualną emisję obligacji spółki PCC Rokita, czy stosunek zysk / ryzyko jest odpowiedni jak zwykle pozostawiam Czytelnikom.

Informacje o emisji obligacji znajdziesz na stronach portalu PCC Inwestor w tym miejscu.

[sgmb id=”1″]

14 komentarzy - “PCC Rokita – emisja obligacji serii EB

  1. look

    Tylko te 5,5 roku za stała stopą zniechęca.

  2. Trudno o produkt doskonały. Stała stopa to niestety zakład z rynkiem o przyszłość stóp procentowych.
    Większości portfela w obligacjach o stałej stopie pewnie dziś bym nie trzymał, ale kilka – kilkanaście procent nie wydaje się przesadnie dużym ryzykiem. Piszę ogólnie, bo oczywiście co do tego konkretnego instrumentu to każdy decyzje podejmuje samodzielnie.

  3. Aniella

    Oprocentowanie i długość życia obligacji adekwatna do kalibru emitenta, który co najważniejsze, robi coś konkretnego a ten biznes będzie się kręcił tak długo jak długo ludzie będą prać, sprzątać i myć się. Dodatkowo obligacje tej spółki są dosyć płynne – praktycznie na każdej sesji jest jakiś ruch a co za tym szanse na sprzedaż gdyby na horyzoncie pojawiło się coś lepszego. Nie chochlą bo można się zakrztusić – łyżeczką również można się najeść.

  4. (Wciąż) nie znam się na obligacjach, ale ręka mnie ostatnio świerzbiła żeby kupić akcje PCC Rokita. Mam tylko problem ze zrozumieniem branży w której firma działa.
    Stałe 5% do 2023 roku to rzeczywiście zakład z rynkiem. Gdyby zrobić sondę wśród ekonomistów to powiedzieliby pewnie, że stopy wzrosną. Problem tylko w tym, że ekonomiści często się mylą:)

  5. Wybierz się w tym roku na Dzień Inwestora do Brzegu Dolnego. Super prezentacje (co robią, jak robią, z kim konkurują, plany inwestycyjne, czego oczekiwać w przyszłości), a potem objazd po firmie z omówieniem poszczególnych instalacji. Tak to było rok temu.

  6. Aniella

    Co do branży w której ta firma działa to w dużym uproszczeniu można to określić jako produkcja tego, czego potem używa się do wyrobu szamponów, środków do kąpieli, środków do prania i czyszczenia a także produkcja innych chemikaliów. Popyt jest w pewnym sensie samoodtwarzalny. Miałam okazję parę lat temu współpracować z PCC Rokita i jestem jak najbardziej na 'tak’ zarówno dla ich akcji jak i obligacji, Toteż dla dywersyfikacji portfela złożyłam zapis na te obligacje i mam nadzieje na przydział. Na ich papierach jest ruch (nie są to typowe 'leżaki’) więc na przetrzymanie czasowe kasy w oczekiwaniu na lepszą okazję inwestycyjną (jeżeli komuś taki kupon od solidnego emitenta nie pasuje) jak znalazł. Zamiast się szarpać z 'okazyjnymi’ 3% lokatami na 3 miesiące po 10K dla nowych klientów i latać jak kot z pęcherzem od banku do banku można tak kaskę zaparkować. A dzisiejsza przejażdżka warszawską komunikacją publiczną (niestety nie wszystkie autobusy/tramwaje są klimatyzowane) i doznane tam wrażenia węchowe (’perfumy i pot to najlepszy splot’) utwierdzają mnie w przekonaniu, że spółka ma przed sobą nie tyle świetne ale wręcz świetlane perspektywy. .

  7. W sumie, z perspektywy inwestora indywidualnego, stała stopa, to nie jest jakiś bardzo duży problem. Jasne, lepiej byłoby trzymać teraz zmienną stoę i poczekać, aż stopy zaczną rosnąć. W sumie jednak, jeśli ktoś nie jest zapalonym inwestorem, chciałby po prostu sensownie trzymać pieniądze, to może mieć te 5% do wykupu (w instytucji to byłby portfel HTM :)). Trochę tak jak kupno mieszkania na wynajem. Można sobie na początku obliczyć yield i nawet jak stopy wzrosną, to ten czynsz aż tak bardzo się nie zmieni. Z drugiej strony, z perspektywy spółki – rozsądny manewr. Jak stopy wzrosną, to nie wzrośnie im nagle koszt obsługi długu.

    All in all, spółka niezła, warunki nie są nieprzyzwoite, a rynek obligacji nie rozpieszcza. Nie chce mi się iść do BDM, ale poczekam i mam nadzieję, że odbiorę po debiucie już na rynku 🙂

  8. Konto w BDM jakby co można założyć online – link w artykule 😀

  9. cj

    Z innej beczki: nowe strony catalyst to katastrofa. Kalkulator nie działa, kolumn się nie mieszczą, nawet link „kontakt” nie działa

  10. Aniella

    @Analityk „…trochę jak mieszkanie na wynajem”. Bardzo słusznie porównałeś inwestycję w te obligacje do inwestycji w mieszkanie na wynajem. Ostatnio bardzo nośny temat to 'mikropartamenty’ na wynajem i najczęściej reklamowana stopa zwrotu to właśnie 5% rocznie przez 10 lat (ale przeważnie liczona od ceny netto). Natomiast papiery Rokity mają nad mieszkaniami na wynajem pewna przewagę – chociażby taką, że w razie pojawienia się zapotrzebowania na gotówkę w miarę szybko można je upłynnić. Ponadto potrzeba mniej pieniędzy na wejście w inwestycję ( bez min 160K przynajmniej w Warszawie nie ma co do inwestycji w mieszkanie na wynajem startować) a przede wszystkim … raczej nie zanosi się na obłożenie obligacji podatkiem katastralnym,. W przypadku mieszkań jest to niestety przysłowiowy 'miecz Damoklesa” który może zostać spuszczony na karki tych 'wrednych burżujów’ gdy zajdzie taka 'potrzeba budżetowa’ lub też z innego powodu.
    @cj Całkowicie podzielam Twoją opinię co do nowych stron Catalyst – to jakaś masakra.

  11. @Analityk @Aniella “…trochę jak mieszkanie na wynajem”

    Nie do końca się z tym mogę zgodzić. Czynsze w mieszkaniach w dużych miastach rosną, a cena zakupu (o ile nie jest to kredyt) jest stała. Ja obserwuję ogromny popyt na rynku wynajmu podzielony na dwie grupy: budżetową (studenci), dla której istnieje nieprzekraczalny miesięczny koszt razem z opłatami oraz mającą pieniądze, dla której liczy się lokalizacja i standard. Na przestrzeni ostatnich 5 lat ceny na pewno poszły w górę, więc nie widzę powodu, żeby teraz miały się zatrzymać. Pensje rosną, chętnych nie brakuje, rzeczywiście jest znak zapytania jeżeli chodzi o prawodawstwo w dzisiejszych czasach.

  12. cj

    @Piotr – zupełnie nie rozumiem Twojego rozumowania. Jeśli studenci są ograniczeni kosztem, to każda zmiana: czynszu, stóp procentowych (->kredyt) ogranicza ich możliwości i po prostu mogą nie wynajmować. Popyt także nie będzie stały, sądzę zresztą, że 10 lat temu był o wiele większy, bo było więcej studentów. Ich liczba spada i jeszcze jakiś czas tak będzie, Przy niżu demograficznym rynek nieruchomości może czekać katastrofa.

  13. @cj

    Nie przeczytałeś dokładnie mojego komentarza. Dwa wyrażenia klucz: „w dużych miastach” i „mającą pieniądze”..

    Po pierwsze, populacja dużych miast nie będzie się zmniejszać, nawet pod wpływem niżu. Jest to po prostu ogólnoświatowy trend.

    Po drugie, poza studentami istnieje jeszcze całkiem sporo osób, które stać na drobne podwyżki czynszu. Jeżeli podniesiesz czynsz 2000zł (5% wartości) do 2100zł to będziesz miał 5,25%. Zapewniam cię, że w dużym mieście znajdą się osoby, które wynajmą i za więcej. Wszystko zależy od standardu i/lub lokalizacji. Mam w szeroko pojętej rodzinie kilka mieszkań na wynajem – zajmuje to obecnie kilka godzin od ukazania się ogłoszenia na olx i jest po kilka osób chętnych na każde.

    Jeżeli rozpatrujemy okres 5 letni, to myślę, że spokojnie w takim okresie można zrobić dwie nieduże podwyżki czynszu. Tym bardziej, że spodziewamy się inflacji i wzrostu stóp oraz wzrostu wynagrodzeń.
    Jeżeli chodzi o ryzyko, to można je znacznie ograniczyć wkładając wysiłek w selekcję lokatorów – co przecież nic nie kosztuje.

    Chciałem zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Ile będzie wynosić rentowność wynajmu, jeżeli mieszkanie było kupowane powiedzmy w 2003r, po zupełnie innych cenach?

    2tys. zł od 480tys. zł to 5% rocznie, a 2tys. zł od 200tys zł to 12% rocznie. Zupełnie inna marża, prawda?. A ceny przez kilkanaście lat bardzo się zmieniły.

    A podatki? Od zysków kapitałowych zapłacisz 19%. Z wynajmu ryczałt tylko 8,5%.

    Tak czy inaczej dyskusja jest trochę teoretyczna ponieważ obie inwestycje: obligacje i nieruchomości stanowią dobre zdywersyfikowanie ryzyka w portfelu i wcale nie muszą ze sobą konkurować czy wzajemnie się wykluczać.

  14. cj

    @Piotr Duże miasta, które nie będą się wyludniać, to wg GUS 2-3 miasta w Polsce. Mieszkam w sporym mieście (powiedzmy top 20) i demograficzny niż jest odczuwany. Inwestowanie w okresie niżu jest, delikatnie mówiąc, trudne. Studentów ubywa, a grupa mająca pieniądze na pewno rozpatrzy opcję wydania ich na małe lokum zamiast wynajmu. Będą tak kombinować: zaoszczędzę na najmie, a za x lat sprzedam lub też wynajmę. I może nawet tak kombinowali też 10 lat temu, a teraz nie mogą sprzedać, bo frank za drogi 😉 Gdzie tu płynność, o której wspomniała Aniella ?

    Nasza dyskusja jest faktycznie nieco teoretyczna, bo chyba żaden z nas osobiście nie wynajmuje ;-). Mimo to dorzucę parę słów komentarza. Inwestycja w nieruchomość lub obligacje, akcje może być dywersyfikacją, ale często jest rozpatrywana jako alternatywa. Nie każdy ma portfel dość szeroki na każdą z opcji. Do tego nie jest taka zupełnie bezobsługowa i pozbawiona ryzyka, jak wynikałoby z Twojego powyższego opisu (cud, miód i orzeszki). Rozsądnie byłoby powiedzieć, że w pewnych okresach to świetna inwestycja, w innych słaba. Sporo też zależy od lokalizacji: działka nad morzem czy głusza Polski B ? A ile trzeba zainwestować w remonty? I tak dochodzimy do kalkulacji zysków i strat. W każdym razie nie wierzę, że jest to obecnie opcja dla każdego, ale jestem otwarty na kalkulacje. W tym rynku jeszcze są zapewne miejsca z potencjałem.

    Np. kalkulacja powyżej wskazuje na to, że ktoś zainwestował w naprawdę korzystnym okresie (brawo). Zyskał ponad 100% na samym mieszkaniu nie licząc wynajmu, WIG w tym czasie zyskał 300%. Teraz jednak ów mieszkanicznik myśli o 5% rocznie zamiast uciekać z nieruchomości, która ma niemal 15 lat i przestała zyskiwać na wartości – za to się starzeje. Co z tego, że podniesie czynsz raz czy dwa, jak remonty za parę lat pochłoną zysk? Dlaczego nie skorzysta z obietnic np. Griffin Premium

Skomentuj