Wynik miesiąca czerwca okazał się całkiem przyzwoity, a po pół roku zdywersyfikowany portfel obligacji przedsiębiorstw zarobił 2,5%. Jak na „bezobsługowy” model działania, uznaję za wynik całkiem przyzwoity. W ubiegłym miesiącu miał miejsce wykup obligacji Capital Parku (CAP0617), obligacje te zastąpiłem nowymi tego samego emitenta. Udało się także dodać nową spółkę do portfela, w miejsce wykupionych w maju obligacji Ferratum. Po szczegóły zapraszam poniżej.

Dla przypomnienia, tutaj prezentacja idei portfela zdywersyfikowanego, a tutaj prezentacja po jego utworzeniu, a tutaj wszystkie wpisy jego dotyczące.

Zdywersyfikowany portfel obligacji przedsiębiorstw

Skład zdywersyfikowanego portfela obligacji przedsiębiorstw obecnie wygląda następująco:

Jak wspomniałem powyżej, w czerwcu zostały wykupione obligacje Capital Parku (CAP0617), w zamian za nie nabyłem obligacje tego samego emitenta – serię CAP0419. Do portfela dołączyły też obligacje spółki Arctic Paper (ATC0821), oczywiście w dużym stopniu w celu zwiększenia dywersyfikacji wg branż. O Arctic Paper możesz przeczytać w tym blogowym wpisie.

Po majowym wykupie Ferratum, z branży pożyczkowej pozostały mi obligacje IPF, czyli Providenta i stanowią one 3% wartości portfela. Portfel nie jest jakoś szczególnie narażony na ewentualne dokończenie dzieła przez Ministerstwo Sprawiedliwości w kontekście obniżenia maksymalnych kosztów pożyczek.

Cieszy fakt, że spływają kolejne odsetki i gotówka na rachunku zbliża się do kwoty 2 tys. zł, a to oznacza, że niebawem do składu portfela będzie mógł dołączyć 26-ty emitent. Fajnie 🙂 .

Powyższy wykres pokazuje również zmiany cen poszczególnych obligacji w skali miesiąca, jak widać w czerwcu ceny obligacji raczej pomagały, niż przeszkadzały w osiągnięciu dobrego wyniku na portfelu.

Portfel obligacji przedsiębiorstw – skład wg branż:

Wygląda następująco:

W związku z zakupem obligacji Arctic Paper spadł udział gotówki w portfelu, a pojawiła się branża Drzewna i Papiernicza.

Portfel obligacji przedsiębiorstw – Wyniki

Czerwiec przyniósł przyzwoity wynik 0,46%, a przez 6 miesięcy portfel zarobił 2,49%. Poniżej wykres wyników portfela za poszczególne miesiące (lewa skala) i narastająco (prawa skala):

W czerwcu jak widać z pierwszego wykresu kilka serii obligacji całkiem ładnie pomogło portfelowi osiągnąć dobry wynik, patrząc na to ilu serii obligacji ceny wzrosły, wręcz się trochę dziwię, że wynik portfela nie jest wyższy. Tak czy owak, odnotowuję kolejny miesięczny wynik na plusie i cieszę się dobrym półrocznym rezultatem.

Jako, że minęło 6 miesięcy 2017 roku, można pokusić się o pewne podsumowanie. I póki co, nie widzę powodów, aby w założeniach do portfela, czy podejmowanych działaniach dokonywać jakiś większych korekt. 4 z 25 serii obligacji (czyli BPS Warszawa, Comp, Medort, IPF Investments) notowane są poniżej nominału i póki co chyba tu powinna być skupiona czujność i monitoring.

Podsumowanie

Tym razem skupię się na wątku psychologicznym, okazuje się, że prowadzenie takiego „bezobsługowego” portfela ma też i korzyść w tym obszarze.

Nie wiem, czy też tak macie, u mnie psychika działa w ten sposób, że nie lubię tracić zainwestowanych pieniędzy, natomiast jak coś się stanie z wypracowanymi zyskami, to już mniejszy ból. W tym kontekście cieszy mnie, że właśnie zbliżam się do momentu, kiedy ewentualna upadłość jednego emitenta (odpukać) nie spowoduje zejścia wyniku portfela poniżej początkowo zainwestowanej kwoty.

O ile w portfelu zdywersyfikowanym ten psychologiczny „feler” nie jest przeszkodą, bo reguły są jasne, jest nowa kasa, wybieram nową solidną spółkę, to np. w portfelu głównym widzę pokusę inwestowania zarobionych z odsetek środków w nieco bardziej ryzykowne aktywa.

Podzielcie się Waszymi postawami, czy jesteście „z żelaza”, czy też pokusy nie są Wam obce. No i drugie pytanie, jak wyglądają Wasze portfele po 6 miesiącach inwestowania w 2016 roku. Ciekaw jestem również wyników na akcjach 🙂 .[sgmb id=”1″]