W lutym 2015 roku na moim portfelu obligacji zanotowałem drugą z rzędu miesięczną stratę, która wyniosła -0,53%. Przyczyna jest taka sama, jak miesiąc wcześniej, czyli obligacje Uboat Line, których wartość na koniec lutego sprowadziłem do 0 zł / szt. Naprawdę cieszę się, że piszę tego bloga, bo gdyby nie upublicznianie transakcji, to zapewne miałbym tych obligacji co najmniej dwa razy tyle (żyłka akcjonariusza :)). Na fali sytuacji związanej z tą spółką kontynuuję rewizję portfela, mój publiczny portfel będzie się składał z tych bardziej bezpiecznych emitentów (przynajmniej w teorii), o czym więcej na koniec wpisu. Emitenci oferujący obligacje o wyższej stopie zwrotu znajdują się w portfelu konstruowanym w ramach IKE.

Skład portfela obligacji korporacyjnych

W lutym w portfelu obligacji miały miejsce następujące transakcje:
  • Dalszy wzrost zaangażowania w Ferratum (FRR0517). Spółka z sukcesem uplasowała emisję akcji na rynku niemieckim pozyskując netto 46 mln EUR (!). Do tego konsekwentnie zmierza w kierunku rozwijania posiadanej licencji bankowej (licencja Cypryjska maltańska) i zapowiada, że w przyszłości będzie finansować się tańszymi depozytami. Oczywiście znalazło to już odzwierciedlenie w cenie obligacji spółki i na Catalyst i na rynku niemieckim,
  • Ze względu na dość wysokie wyceny i zbliżający się termin wykupu zmniejszyłem zaangażowanie w obligacje KLON (KLN1115),
  • Dokończyłem redukcję z obligacji PCZ (PCZ0117), głównie ze względu na brak transparentności emitenta. Moje wcześniejsze wpisy dotyczące PCZ znajdują się tutaj,
  • Sprzedałem również obligacje Fabryki Konstrukcji Drewnianych (FKD0615), tutaj mam mieszane uczucia i  być może powrócę do jej obligacji po analizie raportu rocznego firmy,
  • Sprzedałem ostatnią sztukę obligacji LZMO (LZM1116) ze względu na brak transparentności i niezrealizowane zapowiedzi z oferty publicznej,
  • Rzutem na taśmę sprzedałem obligacje 2C Partners (2CP0416). Chociaż doceniam zaangażowanie i komunikację  zarządu (naprawdę wielki plus  za kontakty i wyjaśnienia), nie zmienia to faktu, że większość zysków spółki pochodzi z przeszacowań, spółka dość ambitnie inwestuje, a  ostatnia emisja akcji nie zakończyła się sukcesem. Obligacje 2CP traktuję bardziej jako typowego kandydata do portfela IKE (niestandardowego ryzyka),
  • Jak już wspomniałem całkowicie spisałem w koszt portfela obligacje Uboat Line (chociaż nadal je posiadam). Wszystkich obligatariuszy zachęcam do aktywnych działań i walki o sprawiedliwość. Najwięcej informacji w tej sprawie można znaleźć na forum stockwatch,
  • Zwiększyłem zaangażowanie w BBI Development (BBI0217),
  • Również, po przyzwoitych wynikach rocznych, dokupiłem obligacji MW Trade (MWT0316),
  • Korzystając z niskiej wyceny zakupiłem obligacje BST0516, które oferują wyższe oprocentowanie od pozostałych serii, mając nadzieję na ponowny wzrost ich wyceny na Catalyst.
Procentowo portfel obligacji na 28.02.2015 wygląda następująco:
Skład % portfela obligacji korporacyjnych na 28.02.2015
A branżowo tak:
Portfel obligacji korporacyjnych wg branż

Wyniki portfela obligacji korporacyjnych

Wynik w miesiącu lutym to kolejny „sukces”:
Wynik portfela obligacji korporacyjnych w lutym 2015
Mam nadzieję, że to ostatni taki miesiąc i jeszcze raz cieszę się z zastosowanej dywersyfikacji.
Stopa  zwrotu od 01.01.2014 wygląda następująco:
Stopa zwrotu portfela obligacji korporacyjnych od 01.01.2014
4,31% (netto) w 14 miesięcy z pewnością nie wynagradza poniesionego na analizy trudu, liczę na poprawę wyniku w kolejnych miesiącach (czyli brak kolejnych defaultów).
Jak już wspomniałem, obecnie dokonuję takich zmian w portfelu obligacji, aby obejmował on przede wszystkim spółki (przynajmniej z założenia) bardziej bezpieczne. Sprowadza się to między innymi do wykluczenia obligacji „średnio-transparentnych” emitentów. W skrócie, jeżeli spółka publikuje  uproszczone bilanse kwartalne i ogólne nic nie wnoszące wyjaśnienia, to nie mam dla niej miejsca. Dodatkowo zwracam większą uwagę na to, kto jest audytorem spółki i doświadczenie zarządu w obchodzeniu się z długiem. Dość przeprowadzania analiz na zasadzie domyślania się co się kryje za danymi liczbami i „domniemywania niewinności”, jak to miało miejsce w przypadku Uboat Line. Jak spółka nie chce jasno odpowiedzieć na zadane pytania, to znaczy, że ma coś do ukrycia. Dla spółek o wyższej potencjalnej rentowności rezerwuję miejsce w portfelu IKE.
Mam nadzieję, że efektem ubocznym problemów Uboat, eKancelarii, VIG  i podobnych mniejszych spółek, będzie wzrost oczekiwań inwestorów indywidualnych wobec jakości dostarczanych przez emitentów informacji. Pożyczamy firmom nasze pieniądze, wymagajmy:
  • Pełnych sprawozdań finansowych,
  • Renomowanych audytorów,
  • Niezależnych członków Rad Nadzorczych,
  • Wreszcie ratingów nadawanych emisjom przez niezależne instytucje.
Jeżeli strumień pieniędzy od inwestorów wyschnie, to emitenci będą musieli się dostosować do oczekiwań inwestorów.
Ciekawy jestem, jak radzą sobie Wasze portfele  oraz o jakich emitentów uzupełnilibyście mój.
Wyniki portfela obligacji w styczniu 2015 znajdują się tutaj.
Gorąco zachęcam Was również do zapisu na newsletter i bezpośredniego otrzymywania informacji o nowych postach na e-mail. Możesz to uczynić chociażby tutaj:

Informacje o spółkach, które opisywałem najłatwiej znajdziesz poprzez spis treści.
Dziękuję i udanych inwestycji życzę :). A już wkrótce kolejne posty.

Skomentuj