Dziś kolejny wpis „z życia wzięty”. Do tego chyba z tych „ciężkostrawnych”. Ponieważ cały czas poznaję Wasze zainteresowania, mam prośbę o komentarz na Facebooku (lub pod tym wpisem), czy teksty, jak ten są interesujące. Przyjmę po męsku każdą opinię .


Powszechna jest opinia, że najlepszym momentem na zakup obligacji jest początek nowego okresu odsetkowego. Wtedy to kupujemy papier bez narosłych odsetek, co powoduje, że w przyszłości nie płacimy podatku „za kogoś”. W skrajnych przypadkach może się zdarzyć, że kupując obligację pod koniec okresu odsetkowego i sprzedając na początku kolejnego po tej samej cenie, zanotujemy na takiej transakcji stratę. Temat ten rozwinąłem we wpisie czy warto i jak kupować obligacje korporacyjne.

 

A dzisiaj próbuję go sprowadzić do konkretów, czyli wyliczyć jaki wpływ na cenę obligacji ma jej „moment podatkowy”, czyli odległość od kolejnej daty ustalenia praw do odsetek. Na koniec wpisu podaję prostą metodę szybkiej kalkulacji – warto, czy nie warto kupić / sprzedać, a także linki do kalkulatorów rentowności.

 

Dlaczego taki wpis? Rzeczywistość i praktyka na Catalyst oczywiście nie jest aż taka prosta, jak to mówią poradniki. Rzadko udaje się kupić obligację w dobrej cenie w nowym okresie odsetkowym. Raczej zdarza się sytuacja, że w arkuszu zleceń nagle pojawia się dobra oferta sprzedaży obligacji i trzeba „na już” podjąć decyzję co do ewentualnego jej zakupu. A jeszcze częściej zdarza się tak, że wystawiam obligacje na sprzedaż z warunkiem WDA (ważne do anulacji), dodając do chwilę wcześniej zakupionej obligacji marżę jaka mnie interesuje, potem zapominam o wystawionym zleceniu sprzedaży, a to zlecenie z reguły realizuje się w nowym okresie odsetkowym.

 

I właśnie, jak to opisałem w wynikach portfela za lipiec, w lipcu miały u mnie miejsce transakcje sprzedaży obligacji 2 spółek, które to obligacje weszły w nowy okres odsetkowy, a były kupione niedługo wcześniej. Przez moment przyszło zawahanie, czy jednak nie pomyliłem czegoś w obliczeniach i nie straciłem na danej operacji, w związku z czym postanowiłem transakcje te rozebrać na części i dokonać obliczeń i wniosków na potrzeby swoje i użytek Czytelników.

 

Pierwszą z transakcji były obligacje BEST – BST1018. Oprocentowanie 6% w skali roku z kwartalną kapitalizacją odsetek.

Zakupów tych obligacji dokonywałem w zaznaczonych na poniższym wykresie kółkami (1,2,3) miejscach w maju i czerwcu 2016, wartościowo największe zakupy miały miejsce 2 i 9 czerwca 2016, a więc w połowie okresu odsetkowego. Pod koniec lipca skończył się okres odsetkowy i kurs obligacji strzelił w górę, realizując moje wcześniej ustawione zlecenia sprzedaży. Najpierw się ucieszyłem, jak pięknie, kupowałem po 100,50-100,61%, a sprzedałem po 101,20-101,50%, a potem zmartwiłem – jak zaraz uświadomiłem sobie – kurcze to nowy okres odsetkowy. Obrazuje to poniższy wykres (wiem, w kolejnych wpisach oznaczenia będą ładniejsze ).

BST1018 - wykres i transakcje. Źródło: biznesradar.pl
BST1018 – wykres i transakcje. Źródło: biznesradar.pl

Ciekawostka – w przypadku tych obligacji rzeczywiście widoczna jest różnica cen w poszczególnych momentach okresów odsetkowych. Koniec okresu odsetkowego zaznaczyłem czerwoną kreską – w 3 na 4 okresach cena obligacji w nowym okresie odsetkowym istotnie wzrosła. Wbrew pozorom nie zawsze obserwujemy takie sytuacje.

Wyjąłem więc Excela i zacząłem liczyć, czy efekt wyższej ceny w % pokrył mi koszty związane z zapłatą podatku belki od odsetek za poprzedniego posiadacza obligacji. Nie będę Was zanudzał Excelem, podam tylko wyniki.

 

Przepływy związane z kupnem i sprzedażą tych obligacji (czyli wpływ środków ze sprzedaży obligacji minus środki wydane na ich zakup) przyniosły mi symboliczny plus. Natomiast w międzyczasie otrzymałem odsetki za okres odsetkowy i te całe odsetki (po potrąceniu podatku) okazały się moim zyskiem. W sumie, w ciągu około 60 dni pomiędzy zakupem, a sprzedażą obligacji zarobiłem 1,27%, co w skali roku dałoby 7,62%, zatem pięknie. Dokładnie, licząc funkcją XIRR daty i kwoty, otrzymuję 8,57% w skali roku, czyli wynik rewelacyjny.

 

Pomimo sprzedaży w złym „momencie odsetkowym”, istotnie wyższa cena sprzedaży pozwoliła ładnie zarobić. Inaczej mówiąc: „moment odsetkowy” jest ważny, ale cena obligacji jeszcze ważniejsza.

Pojawiło się automatycznie pytanie, przy jakim wzroście kursu obligacji opłaca się już taką obligację sprzedać. O tym napiszę w podsumowaniu.

 

Drugą z transakcji był zakup i sprzedaż obligacji Ronson (RON0119).

Obligacje z półrocznym okresem odsetkowym oprocentowane są na WIBOR 6M + 4%, obecnie daje to 5,79%. Na wykresie zaznaczyłem moment kupna i sprzedaży, wygląda to kompletnie frajersko: kupno obligacji z półrocznym okresem odsetkowym w ostatnim momencie przed jego końcem i sprzedaż zaraz po otrzymaniu odsetek to nie jest powód do chwały.

RON0119 - wykres i transakcje. Źródło: biznesradar.pl
RON0119 – wykres i transakcje. Źródło: biznesradar.pl

Tym razem patrząc na przepływy pieniężne z kupna / sprzedaży obligacji byłem na minusie (strata podatkowa do PIT rocznego, ale to osobny temat ),


Edycja 24.08.2016. Jednak powinienem rozwinąć ten temat, gdyż nie dla wszystkich jest to oczywiste.

Jeżeli kupiłbym za cenę 100% obligacje Ronson w ostatnim dniu okresu odsetkowego o wartości 10.000 zł + 300 zł naliczonych odsetek, a sprzedałbym pierwszego dnia nowego okresu za 100%, czyli 10.000 zł, i dostałbym oddzielnie 300 zł – 19% odsetek = 243 zł, to papierowo zanotuję stratę 57 zł.

Jednocześnie różnica między ceną sprzedaży (10.000 zł), a kosztem zakupu obligacji (10.300 zł), czyli 300 zł, będzie moją stratą do PIT 38 (rocznego rozliczenia zysków kapitałowych). Czyli od zarobionych w inny sposób 300 zł nie zapłacę podatku, czyli będę do przodu o te 57 zł. Tak więc, zakładając, że mamy zyski do odliczenia z innych transakcji kapitałowych (np. akcje) sam zakup ostatniego dnia starego okresu odsetkowego i sprzedaż w nowym okresie nie jest żadnym dramatem.


Znowu uratowały mnie różnice w cenie sprzedaży vs cena zakupu, no i odsetki. Na tej transakcji zarobiłem 0,43% w 20 dni, czyli około 8% w skali roku. Powtórzę poprzedni wniosek:

 

Pomimo sprzedaży w złym „momencie odsetkowym”, istotnie wyższa cena sprzedaży pozwoliła ładnie zarobić. Inaczej mówiąc: „moment odsetkowy” jest ważny, ale cena obligacji jeszcze ważniejsza.

Jakie z tego wyciągam wnioski?

 

Podsumowanie

Po pierwsze, gdy jesteś aktywny na rynku Catalyst, okazji możesz szukać w każdym momencie. Jeżeli okazja pojawia się niespodziewanie i brak czasu na sprawdzenie rentowności inwestycji w kalkulatorach, mój sposób „na szybko” wygląda następująco:

 

Dla obligacji z 3 miesięcznym okresem odsetkowym dzielę oprocentowanie roczne przez 20. To jest moja maksymalna strata, gdybym kupił obligację ostatniego dnia okresu odsetkowego, a sprzedał dzień później. Dlaczego?

Bo w skali kwartału oprocentowanie wyniesie 1/4 z nominalnego oprocentowania, a Państwo zabierze mi z tego 19% (dla uproszczenia liczę 20%, czyli 1/5). 1/4 razy 1/5 = 1/20. Czyli jak kupuję ostatniego dnia okresu odsetkowego, a sprzedaję pierwszego dnia nowego, to dla obligacji o oprocentowaniu 6% (np BST1018) tracę 6% podzielone na 20, czyli 0,3%. Oczywiście nie licząc prowizji.

 

Dla obligacji z 6 miesięcznym okresem odsetkowym dzielę oprocentowanie roczne przez 10. To jest moja maksymalna strata jak kupiłbym ostatniego dnia okresu odsetkowego, a sprzedał dzień później. Dlaczego?

Bo w skali półrocza oprocentowanie wyniesie 1/2 z nominalnego oprocentowania, a Państwo zabierze mi z tego 19% (dla uproszczenia liczę 20%, czyli 1/5). 1/2 razy 1/5 = 1/10. Czyli jak kupuję ostatniego dnia okresu odsetkowego, a sprzedaję 1 dnia nowego to dla obligacji o oprocentowaniu 6% (np BST1018) tracę 6% podzielić na 10, czyli 0,6%, czyli dwukrotnie więcej niż poprzednio. Oczywiście nie licząc prowizji.

 

Wniosek, im krótsze terminy odsetkowe, tym mniejsze ryzyko błędu przy krótkich okresach między kupnem, a sprzedażą. Drugi wniosek, który wynika pośrednio, im mniejsze oprocentowanie, tym mniejsze ryzyko błędu (bo mniejszy licznik), a bardziej od tematów podatkowych liczy się różnica w cenie.

 

A już na sam koniec najłatwiejszy sposób na udane zakupy. Jeżeli działasz na spokojnie i masz czas na decyzję to wchodzisz na stronę kalkulatora rentowności w obligacje.pl (lub na gpwcatalyst.pl), wybierasz interesującego Cię emitenta i serię obligacji i sprawdzasz rentowność netto. Jeżeli wynik Cię zadowala, to kupujesz dane obligacje na Catalyst i tyle .

 

Oczywiście cały ten wpis jest niepotrzebny, jeżeli inwestujesz poprzez IKE. Wtedy liczy się tylko rentowność brutto, podatki nie mają znaczenia. O zaletach IKE więcej pisałem w tym miejscu. Jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z rynkiem kapitałowym, polecam zestawienie kont maklerskich, których używam.

 

Czy zdarza Wam się kupować obligacje z narosłymi odsetkami, jak sobie wtedy radzicie? A czy mieliście takie przypadki, że kupowaliście „na szybko, bo okazja”, a potem okazywało się, że to ze względu na odsetki cena była „okazyjna”?

[sgmb id=”1″]

14 komentarzy - “Podatki, a najlepszy moment na zakup obligacji na rynku Catalyst

  1. piotr st

    O coś takiego mi chodziło.
    Prosto i na temat.
    Dzięki

  2. Anonim

    „(strata podatkowa do PIT rocznego, ale to osobny temat )”
    Remigiusz. To robi istotną różnicę.

    Darek,

    ps. Dobra i prosta metoda dla „skalpowców”

  3. Tak Darek, to co „straciłem” różnicy między wartością kupna, a sprzedaży jest moją tarczą podatkową, można rzec, że nie straciłem tego, o ile wygeneruję dochód do opodatkowania :).

    Tym nie mniej tutaj koncentrowałem się na przepływach w ramach danej transakcji i mam w pamięci Twoje powiedzenie: „celem transakcji jest zarabiać, a nie generować tarcze podatkowe”. :).
    Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
    Remigiusz

  4. Aneta

    Panie Remigiuszu i inni czytelnicy, może umiecie mi wyjaśnić dlaczego pomiędzy kalkulatorem rentowności z gpw catalyst, a tym z obligacji.pl są rozbieżności w podawanych rentownościach?
    np AIN0717 po aktualnym kursie 100,40 daje wg kalkulatora z gpw 7,95 brutto i 5,98 netto, a wg kalkulatora z obligacje.pl jest to 7,81 brutto (a więc mniej) i 6,05 netto (a więc więcej). Niezbyt to rozumiem po pierwsze czemu wyniki są różne, a po drugie dlaczego z niższej rentowności brutto (7,81%5,98%)?
    Druga sprawa/pytanie dotyczy obligacji EFM1216. Obligacja ta zdziwiła mnie jeszcze bardziej bo patrzę na % netto wg obligacji.pl i wynosi on 4,2% a wg gpw catalyst jedynie 2,87%. Znalazłem jednak jedną różnicę, wg obligacji.pl oprocentowanie w bieżącym okresie odsetkowym to 10% a wg gpw catalyst 8,09%. Jak to rozumieć? komu wierzyć?

  5. Najlepiej tak skalpować mając konto IKE.

    Główny minus jest taki, że polując na okazje, zużywamy po pierwsze dużo więcej czasu a po drugie, pieniądze potrafią tygodniami czekać na dobrą cenę przyblokowane na zleceniach kupna, nie generując żadnych odsetek. Dlatego moim zdaniem, takie skalpowanie nie zawsze jest opłacalne w długim terminie. Przy większych kwotach jest praktycznie nieopłacalne ze względu na płynność.

  6. Cześć Aneta, dziękuję za komentarz.
    Żeby nie pozostawić komentarza bez odpowiedzi odpiszę najpierw ogólnie, a w wolnej chwili napiszę więcej. Odnośnie nie opublikowania Twojego komentarza – mam na blogu włączoną opcję akceptacji pierwszego komentarza (czy nie spam, reklama – takich jest najwięcej, obraźliwy itp.), każdy następny powinien już publikować się „od ręki”.

    Różnica w rentowności brutto – w skanerze gpwcatalyst liczą ją bez prowizji maklerskiej, stąd pewnie wyższe brutto. Dodatkowo „Zakłada się przy tym reinwestowanie otrzymanych kuponów odsetkowych według stopy procentowej równej YTM”, nie wiem jak to jest w obligacje.pl. Stąd mogą wynikać różnice. W wolnej chwili mogę to policzyć na przykładzie, chyba, że ktoś ma chęć to zapraszam :).

    Przy okazji – np. przy rejestracji na newsletter piszę, że warto być razem, bo razem możemy więcej. Dostawca skanera dla gpwcatalyst się zmienił ostatnio na notoria.serwis. I w skanerze trochę rzeczy się pozmieniało.

    Od kilku tygodni jestem w kontakcie z notoria.serwis celem poprawienia skanera pod potrzeby inwestorów. Już trochę udało się zrobić (wakacje i urlopy nie pomagają), a w planie jeszcze są kolejne usprawnienia. To jest jeden z dowodów, że razem możemy zmieniać i cywilizować rynek Catalyst.

    Taka jest zasada, im więcej Czytelników zarejestrowanych na newsletter, lajkujących na FB itp., tym chętniej różne instytucje chcą rozmawiać i chętniej wprowadzają zmiany. Chociażby z tego powodu polecam się.

    Pozdrawiam
    Remigiusz

  7. Jakub

    EFM wyemitował obligacje z marżą 6,4 %, ale oprocentowaniem nie niższym niż 10,4 %. Ponieważ tak ustalona stopa przekraczała odsetki maksymalne dozwolone na podstawie kodeksu cywilnego, oprocentowanie zostało zmniejszone do 10 %. I tyle wynosi faktyczne oprocentowanie obligacji – zarówno wg obligacje.pl i wg gpwcatalyst.pl. Dane z notorii serwis (8,09 %) są niestety błędne.

  8. Olgierd

    Podoba mi się ten wpis, niby temat w zasadzie mi znajomy, ale to nie zmienia faktu. Przystępnie wyłożony 🙂

  9. Dodałem do wpisu taki fragment dotyczący straty podatkowej do PIT38, uznałem że jest potrzebny:

    Jeżeli kupiłbym za cenę 100% obligacje Ronson w ostatnim dniu okresu odsetkowego o wartości 10.000 zł + 300 zł naliczonych odsetek, a sprzedałbym pierwszego dnia nowego okresu za 100%, czyli 10.000 zł, i dostałbym oddzielnie 300 zł – 19% odsetek = 243 zł, to papierowo zanotuję stratę 57 zł.

    Jednocześnie różnica między ceną sprzedaży (10.000 zł), a kosztem zakupu obligacji (10.300 zł), czyli 300 zł, będzie moją stratą do PIT 38 (rocznego rozliczenia zysków kapitałowych). Czyli od zarobionych w inny sposób 300 zł nie zapłacę podatku, czyli będę do przodu o te 57 zł. Tak więc, zakładając, że mamy zyski do odliczenia z innych transakcji kapitałowych (np. akcje) sam zakup ostatniego dnia starego okresu odsetkowego i sprzedaż w nowym okresie nie jest żadnym dramatem.

  10. Anonim

    Jak pan ocenia wyniki Vantage Development?

  11. Jeszcze się z nimi się nie zapoznałem, ale widzę, że akcje zareagowały pozytywnie.

  12. Janusz

    Czy będzie jakieś krótkie podsumowanie wyników emitentów zajmujących czołowe miejsca w Twoim portfelu?

  13. Cześć Janusz,
    Pewnie wiesz, że jestem w ważnym dla mnie momencie rozpoczęcia nowej drogi zawodowej. Zerkam na wyniki, czy nie ma jakiś złych niespodzianek, ale nie na tyle wnikliwie, aby je wszystkie opisać na blogu. Postaram się stopniowo podawać opinię o wynikach (np przy okazji publikacji portfela), ale na dziś nic nie obiecuję. Więcej będę mógł powiedzieć po pierwszym tygodniu września, jak będę wiedział na co mnie czasowo stać.
    pozdrawiam
    Remigiusz

  14. Cj

    Niestety kalkulator catalyst zmienił się na gorsze i tu trzeba uważać. Ja jeszcze nie kupuję z ike i dlatego patrzę na wynik netto. Ponadto marża hamuje moje zapędy , a i fakt, że o okazję trudno. Dlatego sprzedaję mało i drogo.

Skomentuj