Wyniki portfeli obligacji w 2017 roku
Nadszedł moment podsumowania moich zmagań w 2017 roku na polu obligacji korporacyjnych. I podobnie, jak za 2016 rok, jest się czym pochwalić.
Portfel główny – wyniki 2017 roku
Na portfelu głównym osiągnąłem w 2017 roku zysk w wysokości 6,34%. Uprzedzając pytania, zysk ten jest już po opłacaniu podatku od otrzymywanych odsetek, a więc można go nazwać zyskiem netto. Ponieważ jest to już 4 pełny rok prowadzenia głównego portfela, mogę pokusić się o wykres stóp zwrotu w 4 kolejnych latach:
Jak wiać, gdy nie ma defaultów, trzymanie i lekki handel na obligacjach pozwalają u mnie na osiąganie stóp zwrotu na poziomie 6-7 procent w skali roku. Dla przypomnienia słaby wynik 2015 roku, to efekt nieudanej inwestycji w obligacje Uboat – Line. Średni zysk za te 4 lata wynosi ponad 5% i znacznie przebija inflację, lokaty bankowe, czy obligacje skarbowe. A o to właśnie w inwestowaniu w obligacje korporacyjne chodzi, przynajmniej mi.
I jeszcze spojrzenie na wyniki głównego portfela obligacji w okresach miesięcznych w całej perspektywie czasu:
A będąc w 2017 roku, to jeszcze spojrzenie na wyniki portfela w poszczególnych miesiącach tego roku:
Portfel zdywersyfikowany – wyniki 2017 roku
Prowadzony oddzielnie zdywersyfikowany portfel obligacji, którego założeniem jest duże rozproszenie emitentów w portfelu i minimalna liczba transakcji w ciągu roku, również zaprezentował się całkiem nieźle. Jego wynik roczny to 4,47%, a miesięczne zestawienie wyników wygląda następująco:
Był to pierwszy pełen rok działania portfela zdywersyfikowanego, brak zatem wykresów w dłuższej perspektywie czasowej. Natomiast wydaje mi się, że te 4,5% zostało osiągnięte przy niewielkim nakładzie pracy i w miarę rozsądnym rozłożeniu ryzyka. Dla przypomnienia ekspozycja na 1 emitenta nie przekracza 5 procent, a na branżę docelowo powinna zamykać się w 10 procentach.
Polecam poradnik “Jak zacząć inwestować w obligacje korporacyjne”,
a także zapis do Bazy Inwestorów.
Główny portfel obligacji po grudniu 2017 roku
W grudniu, podobnie jak w listopadzie, na portfelu obligacji zanotowałem przyzwoity wynik 0,49%. Co cieszy, w miesiącu tym nie dokonywałem zbyt wielu transakcji (miałem również tydzień urlopu), a mimo tego (a niektórzy mówią dzięki temu) wynik jest rozsądny. Co martwi, to fakt, że styczeń – marzec 2017 roku były bardzo dobre dla mojego portfela. Jeżeli teraz będzie inaczej to 12-miesięczny wynik za kolejne okresy się osłabi. Zobaczymy, chyba nie ma co się przejmować tym na zapas.
Wracając do portfela, to w grudniu dokonałem następujących transakcji (alfabetycznie):
Dokupiłem nieco obligacji Arctic Paper (ATC0821) ze względu na w miarę korzystną cenę.
Z tego samego powodu sprzedałem pozostałe obligacje Banku Polskiej Spółdzielczości (BPS0718).
I z tego samego powodu dokupiłem obligacji BEST (BST0520).
Udało się zwiększyć zaangażowanie w obligacje Capital Parku, dokupiłem CAP0419 i CAP0618.
Mocno zmniejszyłem zaangażowanie w obligacje GetBack. Początkowo „przesiadałem” się z bardziej odległych serii (sprzedawałem GB21019, GBK0221, GBK0520) na oferującą wyższą rentowność serię GBK0518. W związku z artykułem dotyczącym wycieku z bazy PESEL w pewnym momencie zatrzymałem się z dokupieniem tych obligacji, w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń i tak już zostało do końca miesiąca. Więcej pisałem o sprawie w tym miejscu, przy okazji opisu Indeksu Rynku Obligacji.
„Sprzedały” mi się ostatnie obligacje Ghelamco (GHJ0320), oczywiście ze względu na atrakcyjną cenę. W efekcie pierwszy raz chyba od zawsze nie posiadam obligacji tego emitenta w portfelu. Próbuję to zmienić, ale trudno znaleźć dobrą dla mnie ofertę sprzedaży.
Nieco zmniejszyłem zaangażowanie w obligacje Kruka (KRU1221). Moja strategia oczekiwania na wzrost cen obligacji tej spółki się nie powiodła, a ja potrzebuję trochę gotówki, o czym dalej.
Korzystając ze spadku ceny, dokonałem symbolicznego zakupu obligacji spółki Orbis (ORB0620), której jeszcze nigdy nie miałem w portfelu. Z jednej strony ten zakup był trochę na zasadzie wzięcia do portfela nowości, ale mimo to liczę, że wkrótce sprzedam te obligacje z zyskiem.
Dokupiłem nieco obligacji PCC Exol (PCC0620), cena i rentowność wydają się być OK.
Sprzedałem nieco obligacji Polnordu (PND0618).
W efekcie, w portfelu głównym nie zaszły jakieś dramatyczne przetasowania. Większe ruchy to wzrost zaangażowania w obligacje Capital Parku, spadek zaangażowania w papiery GetBack i brak w portfelu obligacji Ghelamco i banku BPS. Ładnie zebrałem to w poniższej tabelce:
Jak można się domyśleć, również układ portfela według branż nie uległ dramatycznym zmianom:
Zdywersyfikowany portfel obligacji po grudniu 2017 roku
Tutaj sprawa jest jeszcze prostsza. Wyniki portfela w całym roku przedstawiłem wyżej. Jak widać, w grudniu portfel zarobił przyzwoite 0,45%. W samym grudniu na portfelu nie było żadnych transakcji, natomiast na początku stycznia nastąpił przedterminowy wykup obligacji Vantage Development (VTG0120). Do tego ze spływających odsetek uzbierało się 2 tysiące złotych, zatem w styczniu powinienem do portfela dołączyć 2 nowych emitentów, będzie trzeba chwilę pogłówkować 🙂 .
Dla przypomnienia tak wygląda tabela emitentów posiadanych przeze mnie w portfelu:
Tak wygląda portfel według branż:
A tak wyglądają wszystkie transakcje dokonane na portfelu w 2017 roku:
Obligacje korporacyjne w 2018 roku, podsumowanie 2017 roku
2017 rok kończę zatem w dobrym nastroju. Zwłaszcza, że nie chodzi już tyko o 1 rok, a o to, że przez 4 lata kupując i sprzedając obligacje wielu, bardzo wielu emitentów, udało się zaliczyć tylko jedno niepowodzenie. Wiem, że wśród Czytelników bloga są osoby, które zarabiają więcej, niż 6-7% rocznie, ale nie o to tutaj chodzi, aby się ścigać, tylko o to, aby przyzwoity wynik został osiągnięty przy wyważonym ryzyku.
Oczywiście mam również świadomość, że mimo wszystko jest to i czasowo i liczbowo trochę mała próba, aby wyrokować coś na przyszłość i się przechwalać. Wystarczą 2-3 defaulty i pozamiatane. Szczęśliwie na 2018 rok w obligacjach korporacyjnych Obligacje.pl nie przewidują znaczących kłopotów z wykupami.
Jak już poprzednio pisałem, ja w swoich prywatnych wynikach (budżecie domowym) za każdy miesiąc dopisuję rezerwę na potencjalne bankructwo emitenta, tak aby jednego dnia nie rozczarować się zbyt mocno. Jest to tak zwana rezerwa ogólna 🙂 .
Rok 2018 w obligacjach będzie polegał na oczekiwaniu na wzrost stawek WIBOR. Zgodnie z logiką rosnąca inflacja powinna wymusić wzrost WIBOR, jednak od dłuższego czasu tak się nie dzieje. W efekcie obligacje teoretycznie mające oprocentowanie zmienne wcale nie zmieniają % w kolejnych okresach, można póki co traktować jak te o oprocentowaniu stałym.
Jeżeli chodzi o poszczególne branże, czy spółki, to nie lubię bawić się w prognozy. Warto na bieżąco śledzić to co dzieje się na giełdach akcji i obserwować wyniki spółek raportowane w 2018 roku i wpływ tych wyników na ceny akcji, czy obligacji korporacyjnych.
Co do spraw technicznych związanych z portfelem, to wypłacam wypracowany w 2017 roku zysk i wpłacam go między innymi na IKE (o limitach wpłat na IKE przeczytasz tutaj). W ten sposób znowu łatwo na każdy dzień będę widział, ile realnie w 2018 roku zarobiłem (lub straciłem) na obligacjach korporacyjnych. Mam nadzieję, że będą to zarobki, a nie straty, czego Wam i sobie mocno życzę. Oczywiście z radością powitam komentarze opisujące Wasze wyniki w 2017 roku – z góry za nie dziękuję! [sgmb id=”1″]
Remik – bardzo ładny wynik jak na polskie warunki. Gratuluję!
świetny wynik. Osobiście mam spore opory przed IKE/IKZE po ostatnich zapowiedziach rządu, ale może się ośmielę eksplorować temat.
@cj – o jakich zapowiedziach rządu mówisz bo nie słyszałem? A tak się składa, że również przymierzam do tego by od przyszłego roku wpłacać pieniążki do IKZE.
Karol, nie do końca wiadomo w jakim kierunku pójdą zmiany w oszczędzaniu na emeryturę, czy przypadkiem rząd nie „zreformuje” IKE na naszą niekorzyść. Więcej o tym pisałem rok temu:
https://www.rynekobligacji.com/2016/12/limit-wplat-na-ike-w-2017-roku-a-wlasciwie-co-dalej-z-ike/
Myślę że pokazywanie jako benchmarku inflacji to spore nadużycie. To tak jakbyś pokazywał czy lepiej inwestować czy trzymać w skarpecie. Wiadomo że lepiej jest inwestować. Wydaje mi się, że jako benchmark należy przyjąć 2 wskaźniki – stopę zwrotu z inwestycji bez ryzyka – czyli lokaty bankowej. W miarę dobrym przybliżeniem oprocentowania lokat jest WIBOR 3M. Drugim z kolei wskaźnikiem powinna być średnia z sektora funduszy obligacyjnych. To realne porównanie podobnych produktów. Porównanie z inflacją jest stawianiem sobie poprzeczki dość nisko..
Ej, już wykres niżej masz porównanie do funduszu BPS Obligacji Korporacyjnych, który notuje jedne z lepszych wyników i jest takim typowym obligacyjnym. I co miesiąc się właśnie do tego funduszu porównuję, a nie do inflacji.
A historia tego wykresu porównania do inflacji jest wręcz taka, że wykres pokazuje, że inflacja rośnie, a ja nie zarabiam więcej więc realnie to był gorszy rok od poprzedniego.
Jeszcze raz napiszę, że portfele publicznie prowadzę nie po to żeby się ścigać, a po to aby realnie zarabiać więcej niż inflacja. Ściganie się na stopie zwrotu na obligacjach to moim zdaniem niebezpieczny kierunek..