W marcu portfel obligacji zanotował +0,78% stopy zwrotu i prawie całkowicie odrobił lutowy spadek. Cały czas rośnie inflacja i stopy procentowe, co wpływa negatywnie na wycenę papierów o stałym oprocentowaniu znajdujących się w portfelu i w efekcie powstrzymuje go przed wzrostami wyników odzwierciedlającymi rentowność portfela – ale liczę, że punkt zwrotny się zbliża.

W ubiegłym miesiącu wiele się nie działo, ale dokonałem kilku transakcji, między innymi zakupiłem pierwszy pakiet długoterminowych obligacji skarbowych opartych na stałej stopie procentowej. Zobaczymy co z tego wyniknie. Podsumowanie wyników i składu portfela poniżej.

Portfel obligacji – wyniki

Jak wspomniałem wynik marca to +0,78%:

Portfel obligacji - wyniki miesięcznie
Portfel obligacji – wyniki miesięcznie

Jak widać powyżej, bieżący rok jest sumarycznie na minusie. Mogłoby to dziwić w kontekście wysokiej rentowności portfela, ale jak zestawi się to z wynikami funduszy, to widać, że portfel jakoś sobie radzi:

Portfel obligacji - wyniki narastająco
Portfel obligacji – wyniki narastająco

Portfel obligacji – skład, transakcje i ryzyko

Skład portfela na 31.03.2022 roku wygląda tak:

Portfel obligacji - emitenci
Portfel obligacji – emitenci

Jak widać, w tabeli powyżej porównuję skład do tego na koniec stycznia, dla przypomnienia za luty na blogu nie było szczegółowego podsumowania. Zatem, od końca stycznia:

Złożyłem zapis na obligacje MCI Capital w ofercie publicznej. Miał być szybki i łatwy zysk, życie napisało inny scenariusz.

Zredukowałem nieco obligacji Dekpol. Chciałem dokupić obligacji Kredyt Inkaso po informacjach o dużych emisjach obligacji do funduszy, ale się spóźniłem – rynek okazał się szybszy.

Za wolne środki zakupiłem natomiast obligacje skarbowe – długoterminowe FPC1140. Ich cena spadła aktualnie poniżej 60%, a rentowność brutto to 6,37% (link). Liczę, że w jakimś sensownym czasie (1-2 lata) inflacja i stopy procentowe spadną w rejony zera, a notowania tych obligacji powędrują w okolice 100%. Ale jest to pewnego rodzaju zakład z rynkiem, który można wręcz nazwać spekulacją.

To są główne zmiany w portfelu, którego skład według branż wygląda tak:

Portfel obligacji - branże
Portfel obligacji – branże

Obligacje skarbowe plus obligacje MCI spowodowały, że mocno spadło ryzyko portfela:

Portfel obligacji - strefy ryzyka
Portfel obligacji – strefy ryzyka

Portfel obligacji – podsumowanie

Średnia rentowność brutto portfela wynosi 9,5%, tylko nie widać tego w wynikach. Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Nie mam pojęcia co będzie dalej, jak długo potrwa wojna i w jaki sposób się zakończy. Na dziś wygląda na to, że nasz region Europy na długie lata stanie się „gorący”, a to oczywiście będzie miało wpływ na naszą gospodarkę, życie czy rynki finansowe.

27 komentarzy - “Portfel obligacji po marcu 2022 roku

  1. Anonim

    „Złożyłem zapis na obligacje MCI Capital w ofercie publicznej. Miał być szybki i łatwy zysk, życie napisało inny scenariusz.”. Rozwiniesz temat?

  2. Jasne, tak pisałem na Portalu Analiz przed emisją. Niestety atak Rosji na Ukrainę pokrzyżował moje plany:

    Najlepszym benchmarkiem dla aktualnie emitowanych obligacji są MCI1126 (seria T1), wyemitowane w listopadzie 2021 roku, o warunkach (oprocentowanie i zabezpieczenie) dokładnie takich samych jak w obecnej emisji (za wyjątkiem „rabatu” przy zakupie).

    Obligacje te (MCI1126) regularnie notowane były w okolicach 102% ich wartości nominalnej, a zdarzyła się nawet transakcja na 104%. Po ogłoszeniu warunków nowej emisji (dyskonto 2,5% przy wcześniejszym zakupie) cena obligacji MCI1126 spadła do 100%, co ma uzasadnienie logiczne – inwestorzy sprzedają serię MCI1126, żeby zapisać się na nową serię z 2,5% premii.

    Ponieważ nowa seria ma takie same oprocentowanie (i zabezpieczenie) trudno zakładać, że będzie notowana inaczej od serii MCI1126 – uzasadnione wydaje się założenie, że będzie notowana przynajmniej w okolicach nominału, a w związku z prawdopodobnym wyczerpaniem się prospektu emisyjnego spółki i brakiem nowych emisji, docelowo wyobrażam sobie sytuację, że notowania obydwu serii będą takie, jak serii MCI1126 przed ogłoszeniem warunków nowej emisji.

    Oczywiście przypominam, że wobec rynku Catalyst należy zachować dużą pokorę, notowania obligacji zależą nie tylko od sytuacji emitenta, ale również od sytuacji na samym rynku i np. płynności w funduszach inwestycyjnych. Decyzje odnośnie zakupu lub nie danych instrumentów jak zawsze należą do Czytelnika.

  3. Przemek

    A co jeśli inflacja nie spadnie? tylko będzie długo wysoka, FPC1166 moze nigdy nie wrocic na swoje poziomy, tym bardziej, ze jest efekt procentu skladanego np dwa lata z rzedu inflacja 11% to 1.11*1.11 to juz 23,2 % inflacji za dwa lata a np te obligi przy kupieniu teraz i rentownosci np 6% to 1.06*1.06 = 12.3% co rosnie wolniej, takze ich cena bedzie sukcesywnie spadac przy zwiekszonej inflacji poniewaz nie bedzie TOTALNIE opłacało sie ich trzymac do 2040, kupiłem po 61% ale juz jest 55% takze nie wiem nie wiem, wydaje mi sie ze jest to bet z ktorego ciezko jest wyjsc, Jestem nowy w obligacjach i nie do konca kminie jak to wszystko pracuje staram sie chlonac wiedze, ale masz jakies materaily ktore pozwola mi zrozumiec rozne rodzaje obligow jak one dzialaja jak zachowuja sie na rynku w zaleznosci od waznych dzialan interwecji bankow centralnych itp? No bo ogolne informacje takie jak zjawiska w stanach zejdnoczonych i na swiecie to mozna brac od zagranicznych dobrych youtuberow, brakuje mi takich fundametow

  4. Jak inflacja nie spadnie, to będzie jedna z moich gorszych inwestycji. Napisałem we wpisie: „jest to pewnego rodzaju zakład z rynkiem, który można wręcz nazwać spekulacją.”

    Przesłanki, na których się opieram licząc na spadek inflacji to:
    – cel inflacyjny RPP to 2,5% – więc powinna dążyć do tego, aby inflacja wróciła w te poziomy,
    – inflacja w dużej części wywołana jest drogimi surowcami energetycznymi – a to między innymi efekt wojny czy szantażu rosji. Scenariusz: za chwilę może przyjść kryzys gospodarczy (wysokie stopy procentowe) i ceny ropy spadną + liczę, że energia odnawialna osiągnie przełom – będzie coraz tańsza. Innymi słowy, zakładam, że wysokie ceny surowców są przejściowe.

    Jak będzie, zobaczymy, dziś nikt tego nie wie.

  5. Jacek

    Mam wrażenie, że zaczynasz za bardzo spekulować. FPC1140 to zbyt duża niewiadoma. Owszem jeśli inflacja by zmalała to powinny zyskać ale nie wiadomo kiedy to będzie. A każdy rok to strata na inflacji. To już lepiej wybrać jakieś stało procentowe wygasające za 2-3 lata. Mniejsze ryzyko. Druga sprawa to różne ryzyka typu konwersja na obligacje wieczyste (takie bankructwo na niby). Co do inflacji to energetyka odnawialna nie zapewni nam energii. Max w Polsce to jakieś 25% potrzeb (https://www.withouthotair.com/). Na koszt energii nałoży się na jesieni brak żywności, wydatki obronne itd. Na budowę el. atomowych potrzeba czasu a otoczenie raczej nie sprzyja takim projektom. Pojawią się też problemy z różnymi surowcami. Więc będziemy mieli kolejne impulsy inflacyjne. Powrót do normalności to byłby po zakończeniu działań wojennych i zniesieniu sankcji. Nie zanosi się na to. W końcu to praktycznie WWIII (pozycyjna), na razie w strefie gospodarczej. W takim układzie 2024-2025 to wystarczająco odległa przyszłość.

  6. Dawid

    Też jestem trochę zaskoczony, ale Remigiusz jasno napisał, że to spekulacja, a nie inwestycja (tak długoterminowe obligi to po prostu bet na zmianę stóp %, szczególnie w warunkach dużej inflacji nie należy ich traktować jako inwestycji).
    Niemniej, biorąc pod uwagę, że nawet główny gołębiojastrzęb z NBP nie ukrywa, że stopy będą nadal rosnąć, to jak dla mnie timing mocno ryzykowny, bo ten nóż może być dopiero w połowie drogi do podłogi.
    Co do oceny perspektyw gospodarczych to jest mi też bliżej do Jacka, sprowadzenie inflacji do surowców energetycznych to bardzo duże uproszczenie.

  7. Przez ileś lat prowadzenia tego bloga „narzekałem”, że u nas jest „nuda”, bo prawie wszystkie obligacje oparte są na zmiennej stopie, a w takich USA to większość na stałej i jest dużo większe pole manewru dla inwestycji. To w końcu jak pojawiła się taka możliwość, „muszę” spróbować czy ta stała stopa procentowa jest ciekawa czy nie. Na razie te „długie” obligacje skarbowe to jakieś 3% portfela więc relatywnie niewiele, jak ich rentowności jeszcze wzrosną, to mam zamiar dokupić. Sam jestem ciekawy tego timingu, mam przeczucie, że to wcale nie szczyt stóp procentowych / maksimum inflacji będzie dołkiem notowań tych obligacji – dołek będzie kilka miesięcy wcześniej. Ale czy to już czy to za rok, tego oczywiście nie wiem…
    Jakie to czasy nastały, że kupno obligacji skarbowych nazywam spekulacją 🙂

  8. Łukasz

    Czy można w jakiś sposób „podejrzeć” które papiery kwalifikujesz do których stref ryzyka?

  9. cześć, strefy są z Raportu Rankingowego, który jest płatnym dodatkiem do bloga: https://raport.rynekobligacji.com/
    Za jakiś miesiąc – półtora będzie nowa edycja Raportu więc tej starej teraz nie ma co kupować (jakby co piszę 🙂 ).
    Niezmiennie polecam też abonament w Portalu Analiz (https://portalanaliz.pl/cennik/), tam teraz na forum piszemy o obligacjach korporacyjnych plus na samym portalu:
    https://portalanaliz.pl/obligacje/przeglad-rynku-obligacji-korporacyjnych-kwiecien-2022-roku/
    https://portalanaliz.pl/obligacje/obligacje-skarbowe-przeglad-kwiecien-2022-roku/

    a do tego posiadając abonament w PA, Raport kosztuje dużo mniej niż normalnie (obecny dla Abonentów kosztuje 20 zł).
    Remi

  10. Łukasz

    Dzięki! Rozważę wszystkie opcje 😉

  11. Filip

    Szanowni Państwo, cena obligacji z długiego końca krzywej FPC1140 nie zależy od inflacji!!! Cena tych papierów zależy tylko i wyłącznie od głównej stopy NBP. Obligacje te mają długi tenor i są bardzo wypukłe, stąd niewielka zmiana stopy w górę powoduje ponadprzeciętny ruch na cenie w dół (i odwrotnie). Mechanika wyceny obligacji działa w ten sposób, że obecna cena zakłada że do końca życia tych papierów będziemy mieli stopy na obecnym poziomie. Jeśli stopy spadną, to cena tych obligacji pójdzie do góry nie ze względu na czyjeś emocje czy przeczucia, ale z prostego wzoru matematycznego. Obecnie papiery są wyceniane w okolicach 60 od sta, co daje około 4,9-5,0% netto. Odpowiada to notowaniom długu w środkowej i krótkiej części krzywej. Mechanika wyceny obligacji jest taka, że jeżeli na przestrzeni 18 lat do wygasania główna stopa NBP zjedzie w okolicę 2,25% (papier FPC1140 daje 2,38% stałego kuponu), to te papiery (FPC1140) będą kosztować 98-99. To nie ma nic wspólnego z inflacją!!! Im szybciej to się stanie to tym większy zysk na transakcji przy założeniu sprzedaży papieru przed wykupem. Rozumiem, że komentatorzy piszą że to się nie opłaca jak papier daje 5%, a inflacja jest 9-10%. To niech komentatorzy spróbują zaparkować np. 4 mld PLN na 9%. Tutaj działa mechanika że lepiej mieć coś niż nic. Okres inflacyjny jest okresem obrony kapitału. Poza tym Polska nie jest strukturą wyalienowaną z gospodarki świata i zawsze będziemy zakotwiczeni w ruchu stóp w stosunku do FED/ECB. Dysparytet stóp nie może się utrzymywać na podwyższonym poziomie w nieskończoność bo zostanie zjedzony przez carry trade (ktoś pożyczy w USD na 2%, kupi PLN, zabezpieczy kurs płacąc około 1 punktu procentowego premii, kupi Polski dług na 5%, zje 2 punkty procentowe zysku, możliwe że zrobi to jeszcze na dźwigni). Teraz pytanie: czy różnica w stopie pomiędzy FED/ECB a PLN się zmniejszy czy zwiększy? Mechanika liczenia inflacji jest taka, że po roku przesuwamy się windą o 10% do góry, ale w kolejnym roku startujemy z wyższych cen (wyższe piętro) i odczyt może dać np. 4-6% i podstawę do zaprzestania podwyżek lub obniżek cen, co w efekcie pchnie ceny FPC1140 do góry. Ja te papiery lubię w przedziale 50-60 od sta (przy obecnych warunkach). Przy FPC1140 wszystko jest wiadome, można sobie nawet policzyć wrażliwość ceny w oba kierunki na ruch stopy w górę i w dół, to jest bardzo matematyczna transakcja. PS. Tak wiem, Polska może zbankrutować, obecnie CDS na takie wydarzenie są dosyć nisko (0,75 punktu procentowego), można się zabezpieczyć.

  12. Dzięki za mega merytoryczny komentarz – „trochę” wiedzy mi brakuje. Ale jednak będę polemizował.
    Piszesz:
    „cena obligacji z długiego końca krzywej FPC1140 nie zależy od inflacji!!! Cena tych papierów zależy tylko i wyłącznie od głównej stopy NBP. Obligacje te mają długi tenor i są bardzo wypukłe, stąd niewielka zmiana stopy w górę powoduje ponadprzeciętny ruch na cenie w dół (i odwrotnie)”

    Zauważ, że 6 kwietnia RPP podniosła stopy procentowe bardzo mocno, o 1 p.p. Nie dość, że mocno, to jeszcze zaskakując rynek. A jak się zachowała cena obligacji FPC114? Na koniec ostatniej sesji cena jest wyżej, niż przed podwyżką stóp procentowych, prosty wzór matematyczny nie zadziałał: https://stooq.pl/q/?s=fpc1140.pl&c=10d&t=l&a=lg&b=0

    Bo rynek jak to rynek (moim zdaniem) dyskontuje przyszłość.
    I teraz tak, jeżeli rynek oczekiwałby, że za np. rok inflacja spadnie do zera i tak będzie przez kolejne kilkanaście lat, to jestem przekonany, że mimo dziś wysokich stóp procentowych cena obligacji FPC1140 mocno by wzrosła – dlatego, że rynek OCZEKIWAŁBY SPADKU INFLACJI I SPADKU STÓP PROCENTOWYCH W PRZYSZŁOŚCI i pod to ustawiał wycenę giełdową. Nie wiem jak jest z wyceną takich obligacji w bankach / funduszach, gdy nie są one notowane na giełdzie – być może wtedy działa prosty wzór matematyczny – ale przy realnych transakcjach moim zdaniem niekoniecznie tak jest.

    Podsumowując – moim zdaniem inflacja ma wpływ na stopy procentowe, a rynek kształtuje ceny instrumentów finansowych (w tym obligacji) w zależności od oczekiwań co do przyszłości – w przypadku obligacji głównymi zmiennymi są właśnie inflacja i stopy procentowe, wartości ze sobą w pewien sposób powiązane.

  13. Filip

    Oczywiście w dzisiejszych cenach powinny być zawarte przyszłe oczekiwania, a przynajmniej rozkład ich prawdopodobieństw. Co do ceny FPC1140 po podwyżce stóp, być może rynek znalazł już punkt równowagi, wskazuje na to też wolumen na tej i krótszych seriach BGK (tylko przypuszczam, nie wiem na pewno). Co do samego zachowania się rynku – oczywiście że jak ktoś będzie sprzedawał czy kupował poniżej/powyżej teoretycznej wyceny to transakcja pójdzie, ale to bardzo dobrze, stąd miejsce na rynku dla emocjonalnych gangsterów i dla zimnych matematyków. Inflacja oczywiście ma wpływ na decyzje NBP dotyczące stóp, ale inflacja nie ma wpływu na wycenę papierów skarbowych per se. Będzie tu działała pośrednio, po decyzji NBP i przy określonym komentarzu prezesa/rozkładzie głosów rady. Możemy mieć sytuacje, że NBP podwyższy stopę, ale na posiedzeniu dla prasy zaznaczy że więcej podwyżek już nie będzie (albo da sygnał, który rynek tak a nie inaczej zinterpretuje) i cały sektor papierów stałokuponowych zacznie się odwracać (mimo podwyżki stóp), nikt nie będzie patrzył na inflacje. Komunikat dla rynku będzie jasny: więcej „bez ryzyka” już nie damy, łapcie to co jest bo będzie drożej. Inflacja będzie tłem. Punktem odniesienia jest tu stopa główna NBP. To chciałem zaznaczyć. Wartości są ze sobą powiązane, ale siłą tego powiązania jest różna w czasie. Obecnie w Polsce relatywne zwroty z papierów skarbowych są wyższe niż w USA, mimo że inflacja w obu państwach jest wysoka (PLN realnie -4/-5, USD -6/-7). Jeżeli FED/NBP nie da więcej procentu „bez ryzyka”, to nie będzie masowych przetasowań w portfelach obligacyjnych tylko przez wysoki poziom inflacji. Wysoka inflacja z reguły trwa 2-3 lata, przeciętna długość portfela jest większa. Problem inflacji z reguły jest „obchodzony” przez transakcje zabezpieczające, albo hedging międzyrynkowy/międzyproduktowy. Zamiast wywalać papier na stałym kuponie ze stratą można dołożyć np. ropy albo gazu na dźwigni. Chyba że jest się funduszem obligacyjnym polskich papierów skarbowych i przychodzą zlecenia umorzenia jednostek uczestnictwa i fundusz MUSI sprzedać. Stąd te oferty po 60 i niżej. Cieszmy się z tego :). PS. Oczywiście cały mechanizm wyceny papieru skarbowego nie jest 1:1 odbiciem wzoru matematycznego, zawsze będą emocje, oczekiwania co do przyszłości będą buforowały rynek w określonym stopniu. Chcę po prostu podkreślić mechanikę kształtowania się ceny co do zasady. Cieszmy się że na tym rynku nie ma automatów i black boxów, które by nie dawały szansy na wykrzywienia związane z emocjami czy niską płynnością. To generalnie lepiej dla drobnych poszukiwaczy złota.
    Może troszkę spóźnione, ale wszystkim czytelnikom i autorowi bloga chciałbym życzyć udanych i ciepłych Świąt Wielkiej Nocy i mokrego Dyngusa. Alleluja i do przodu, to znaczy teraz do góry.

  14. Również wszystkiego dobrego 🙂
    A z ciekawości – na jakie zatem teraz polujesz obligacje skarbowe i w jakich cenach 🙂 Jaka jest Twoja strategia inwestycyjna?

  15. Filip

    Nie nazwałbym swojej przygody z obligacjami strategią. Przypomina to raczej zagospodarowanie wolnej gotówki tym co akurat uznam za najciekawsze na rynku. Jest to bardziej wypadkowa mojej płynności i obecnej oferty. Obecnie zbieram te papiery BGK z zamiarem ich odsprzedaży za 2-3 lata. Ceny bliskie obecnego rynku, ale może być niżej, z chęcią dobiorę. Ten FPC1140 lubię szczególnie, bo daje relatywnie największą „dźwignie” jak się odwróci cykl podwyżek stóp. Krótsze serie mogą nie dożyć do odwrócenia polityki przez NBP. Ale też dobre papiery jak za tą cenę. Zastrzegam że mogę sobie pozwolić na dłuższe czekanie. Obligacje traktuje jako element szerszej układanki finansowej (klasyczna triada: akcje, dług, nieruchomości). Korporacyjne też mam, głównie deweloperkę, bo innych nie ma w ofercie, lub jest bardzo ograniczona. Kiedyś bardzo lubiłem PCC Rokitę, kolekcjonowałem ich serie jak znaczki, ale od momentu jak wydłużyli tenor to spasowałem. Odstraszały mnie też olbrzymie redukcje. Jak obecnie ich ceny zejdą na 5,5-6,5% netto to też będę polował. Z reguły staram się kupować duże emisje, kiedyś brałem udział w małych ofertach i skończyło się to na wizycie na najbliższym komisariacie i składaniu zeznać jako poszkodowany. Obecnie posiadam to co wszyscy: Ghelamco, Echo, Marvipol, Arche, trochę Besta. Kiedyś bawiłem się w polowanie na Getin z dużym dyskontem ale po casusie Idea Banku mi przeszło. Aczkolwiek mnie ciągle kusi. Średnia ważona zapadalność portfela w przedziale 18-24 miesiące. Z reguły czekam na wygasanie papieru, wyjątek to historycznie Getin, a obecnie w planach BGK.

  16. Kratos

    Remi, a czy można jakoś zobaczyć konkretne serie obligacji, które masz w tym portfelu? Na przykład w tym wpisie (https://www.rynekobligacji.com/2022/04/portfel-zdywersyfikowany-marzec-2022-roku/) w tabeli masz serie obligacji, a tutaj oprócz nazwy emitenta nic nie ma. Czy może dostęp do tego jest częścią raportu (https://raport.rynekobligacji.com/)?

    Rozumiem, że Ty prowadzisz 2 portfele: główny i zdywersyfikowany. W tym drugim jest podgląd do wszystkiego (jest nawet na MyFund), a w tym pierwszym podgląd jest nieco ograniczony i właśnie chciałem zapytać czy istnieje jakaś opcja, aby zobaczyć serie obligacji i być na bieżąco z transakcjami?

    Dziękuję.

  17. Hej, w treści miesięcznych omówień zawsze piszę, jaką serię kupuję / sprzedaję. Zbiorczo wg emitenta w tabeli – tak po prostu lepiej się prezentuje – bo liczy się ile mam % danego emitenta. Zdaje się, że jesteś Abonentem Portalu Analiz – tutaj wkleiłem tabelę z poszczególnymi seriami, w tym wątku też informuję (choć z reguły z opóźnieniem) o ewentualnych transakcjach: https://portalanaliz.pl/forum/viewtopic.php?f=22&t=694&p=43582#p43582

  18. Filip

    Wszystkie papiery BGK notowane z dyskontem – dobry papier do IKE i IKZE, na średni termin ale i do wykupu.

  19. Anonim

    Filip, optymizmu gratuluję. Niemniej jednak, dla np. 1140, dyskonto do nominału zostanie pożarte przez inflację w zaledwie trzy lata. Zostanie jeszcze bagatela, lat 15 z gównianymi obligacjami 2.375%, przy inflacji pewnie 4 – 6 %. Interes życia, można by rzec. Może to i dobre na fund., to w końcu nie Twoja kasa ale do IKE, to samobójstwo.

  20. Tylko mała uwaga, 2,375% wypłacane jest od kwoty 1.000 zł, czyli dostajesz 23,75 zł za jedną posiadaną obligację. Jeżeli tą obligację kupisz za 550 zł (a po tyle teraz stoi) to masz 4,3% odsetek rocznie od zainwestowanej kwoty. Plus dyskonto w cenie.

  21. Filip

    Szanowni Państwo, inflacja inaczej dotyka osobę z majątkiem i osobę bez majątku. Jeśli ktoś dzisiaj płaci więcej za odsetki od kredytu, to inflacja pcha w górę „jego” aktywo w postaci mieszkania/domu. Inflacja, jak wszystkie „wydarzenia” monetarne jest zagrożeniem i szansą jednocześnie. Grunt żeby ją zrozumieć. Komentator Anonim zakłada, że przez następne 18 lat życia papieru FPC1140, stopy i inflacja będą wysokie. OK. Bardzo dobre założenie. Ja kieruję się innymi założeniami, które też są bardzo dobre. On by sprzedał albo nie kupował, ja będę kupował. Czyż to nie cudowne!? Mechanika liczenia inflacji jest „krokowa” jeśli mogę użyć takiego uproszczenia. Za rok będzie liczona od obecnych cen. Powiem tak, te papiery to wspaniałe uzupełnienie portfela złożonego z aktywów nieruchomościowych oraz opartych o zmienną stopę. Brzmi to książkowo-metodycznie. A po mojemu po prostu ktoś rozdaję pieniądze (widziałem transakcje na WS0447 w okolicach 75, na papierze o stałym kuponie 4, ale frykasy, widać że komuś potrzebna jest płynność).Jeśli ktoś się boi inflacji niech jutro wszytko przepije, wtedy mniej straci. Ewentualnie niech kupi papiery zmiennokuponowe, albo zrobi sobie syntetyczny produkt inwestycyjny (niech gra złożenia produktowe, albo spready międzyrynkowe). W tym konkretnym przypadku można np. pomyśleć o takim złożeniu: FPC1140 + rolowana długa (terminarzowo) opcja call out of the money na ropę. Jeśli inflacja będzie wysoka, to ropa da zysk, który pokryję utratę wartości kapitału na FPC1140 (oczywiście teoretyzuję). Jęśli inflacja i stopy, powiedzmy, w ciągu 2 lat spadną, to koszt premii opcyjnej na ropę będzie z dużą dozą prawdopodobieństwa stratą, natomiast FPC1140 przy złożeniu kuponu plus dyskonta da kilkadziesiąt % zysku. Albo można kupić FPC1140 i zająć pozycje długą na kontrakcie na stopę procentową w USA, albo przez opcje call, żeby było taniej. Będzie lepszy sen i koszmar inflacji nie będzie budził w nocy (oczywiście teoretyzuje).

    Bardzo duża część papierów skarbowych znajdujących się w posiadaniu instytucji finansowych, np. banków (na książce banku) musi być wyceniana metodą mark to market. Jeżeli cena spada, spada wartość zabezpieczeń i kapitałów własnych tych banków (dobry przykład z wczoraj to dane Getin Noble Banku, spadek kapitałów na książce papierów około 350 mln PLN, najlepszy przykład to wyniki funduszy obligacji skarbowych). Jak stopa NBP spadnie a czas zamortyzuje papiery, ich cena pójdzie do góry bo tak działa ten rynek i wszyscy mają w tym interes. Tak to po prostu działa, ja na to nic nie poradzę. Przy niższej stopie banki będą kupowały drożej to, co teraz sprzedają. To jest matematyka finansowa, wzory z pierwszych lat studiów.

    Obligacja która daje 2,375 od nominału 1000 jest dzisiaj papierem słabym (stąd jej cena ~55), ale ta sama obligacja może być już papierem dobrym za 2-3 lata, przy stopie NBP na poziomie 2,25. Dlatego są chętni na jej kupno po 60, 55 i pewnie jeszcze trochę niżej, bo grają oni już dzisiaj na spadek stóp za jakiś czas. O cenie w przyszłości zadecydują bieżące okoliczności w przyszłości a nie dzisiejszy sentyment. Jedynym ryzykiem dla kupujących ten papier jest dźwignia, jeśli jej używają, lub zbyt długi tenor i zamrożenie kapitału (w tak zwanym „międzyczasie” może być taniej, a środki będą potrzebne na coś innego). Inaczej ten papier daje więcej niż konto oszczędnościowe w każdym polskim banku, stan na 30.04.2022 plus opcja zysku kapitałowego.

    Konkluzja – proszę rozszerzyć horyzont analizy i spostrzec różne interesy i różnych uczestników rynku. Coś czego ktoś nie dotknie kijem, inny kupi. Proszę wyjść na ulicę i porozmawiać z właścicielem lombardu, on z natury rzeczy musi się znać na wartości pieniądza w czasie, chociaż może sobie z tego nawet nie zdawać sprawy. Proszę analizować ceny/wartość w stosunku do czegoś, wtedy mamy lepszy obraz sytuacji, np: marchew – ziemniak, WIG – ropa, złoto – mieszkania, stopa procentowa PLN – stopa procentowa USD. Sama cyfra nic nam nie mówi czy jest tanio czy drogo, nasza wyobraźnia działa wtedy przeciwko nam.

  22. Filip

    „Niemniej jednak, dla np. 1140, dyskonto do nominału zostanie pożarte przez inflację w zaledwie trzy lata.” Sugeruję popracować nad matematyką. Jeżeli liczy Pan inflację na poziomie 12% na następne 3 lata, to daje 36% (pomijam dla prostoty procent składany). Cena 55 do 100 musi wzrosnąć o w przybliżeniu 82%. Jeżeli coś spadło o połowę, to musi wzrosnąć o 100% aby wróciło do pierwotnego nominału.

  23. Filip

    Czytelnicy niech mi wybaczą, ale muszę to wkleić, hahaha (pierwsze 20 sekund):

  24. Anonim

    Filip… „matematyka” powiadasz. Spójrz na rynek i powodzenia.

  25. Jacek

    Bardzo ciekawa dyskusja się tutaj rozwinęła. Co do matematyki to na skarbowych to rzeczywiście bardzo ładnie modelowo wygląda:

    https://ibb.co/0fVFrfn

    Policzone to było na aktualnych wiborach i ostatnich transakcjach (tylko przyzwoite papiery bez potencjalnych bankrutów). Na korporacyjnych jest spory rozrzut miedzy 8-12% niezależnie od rodzaju stopy. Tutaj można sobie kupić coś zależnie od oczekiwań. Albo mieć faktycznie stałe 10-11% (EC11024) czy 8% (PCR) przy wykupach do 5 lat lub to samo na ten sam lub dłuższy okres na skarbówkach. Trochę to anomalia wg mnie bo część skarbowych zrównuje się z komercyjnymi nawet przy podobnych zapadalnościach więc coś jest za tanie albo coś za drogie.

    Sama wycena to raczej odbicie aktualnej sytuacji (czy raczej założenia, że to co jest będzie trwało). Zawsze ceny obligacji oscylują względem jakiegoś poziomu aktualnych oczekiwań i reagują stosownie do zmian na rynku ale raczej jest duża bezwładność tzn. nie ma co próbować przewidzieć przyszłości na podstawie aktualnych wycen. Dobry przykład to emisje i ceny jeszcze rok temu gdy 5% stałe na korporacyjnych było niby dobrym interesem. Dla emitenta na pewno, ma teraz tanie finansowanie.

  26. Łukasz

    @Jacek Fajny wykres! Mam pytanie co to za papiery skarbowe o stałym oprocentowaniu i YTM powyżej 8%? To pewnie nie skarbówki, tylko jakieś papiery BGK?

  27. Jacek

    Tylko serie FPC dają takie wartości, DS około 6-7%. Oczywiście chodzi o całkowitą rentowność brutto. Obligacje.pl podają to dopiero po kliknięciu na konkretnej serii a w tabeli jest tylko oprocentowanie. Na wykresie wyniki z moich własnych obliczeń. Tak nawiasem dla FPC1140 robiłem obliczenia uwzględniające inflacje i wyszło mi, że na zero wychodzi się przy średniorocznej inflacji 7.5% do wykupu. Wygląda to więc atrakcyjnie ale mogłem się gdzieś pomylić bo a na razie nie planowałem to wchodzić. Jeśli inflacja będzie mniejsza to zysk realny szybko rośnie ze spadkiem inflacji (nieliniowo).

Skomentuj