Obligacje korporacyjne to jeden ze sposobów na inwestowanie swoich pieniędzy. Sposób bardzo powszechny i skuteczny w bardziej rozwiniętych krajach, niestety w Polsce nadal dość słabo rozwinięty, również za sprawą afer regularnie pojawiających się na rynku.

Tym niemniej można na tym rynku zarabiać, czego przykładem jestem choćby ja i mój blogowy portfel obligacji korporacyjnych:

 

Aby rozwiać ewentualne wątpliwości dodam, że portfel od początku jego istnienia prowadzę publicznie, po każdym miesiącu dokładnie opisując skład portfela i dokonane na nim transakcje. W tym miejscu możesz zapoznać się z wpisami. Przez  9 lat zaliczyłem 1 upadłość emitenta (Uboat – Line) – w drugim roku prowadzenia portfela. Piszę o tym, aby pokazać, że inwestowanie w obligacje korporacyjne to także ryzyko, ale przy umiejętnym prowadzeniu portfela (na przykład dywersyfikacja, unikanie niepewnych emitentów) ryzykiem tym można skutecznie zarządzać.

Obligacje korporacyjne – definicja

Zanim przejdę do konkretów, porad i wskazówek ułatwiających inwestowanie w obligacje korporacyjne, krótkie wprowadzenie i definicja obligacji korporacyjnej. Za ustawą o obligacjach:

Obligacja – papier wartościowy emitowany w serii, w którym emitent stwierdza, że jest dłużnikiem obligatariusza (czyli Twoim) i zobowiązuje się wobec niego do spełnienia określonego świadczenia.

Gdy obligacje emituje Państwo, mamy do czynienia z obligacjami skarbowymi. Gdy emituje je gmina, z obligacjami komunalnymi, a obligacje korporacyjne, jak można się domyślić, emitowane są przez przedsiębiorstwa.

Nie będę tego wpisu rozciągał o inne pojęcia i definicje, tutaj chciałbym się skupić na sednie sprawy. Jeżeli chciałbyś podrążyć temat, zachęcam Cię do lektury Poradnika Jak zacząć inwestować w obligacje korporacyjne, który przygotowałem wspólnie z Emilem Szwedą. Wszystkie najważniejsze informacje podane w sposób do bólu praktyczny i w skondensowanej formie.

Obligacje korporacyjne – jak się do nich dobrać

Przyznam się szczerze, że, chociaż byłem już wieloletnim inwestorem giełdowym (akcje), posiadam wykształcenie ekonomiczne, a do tego matematyka nie jest mi obca, długo zabierałem się do inwestycji w obligacje korporacyjne. Wydawały się dla mnie czarną magią. Do tego stopnia, że pierwszych transakcji dokonywałem „na próbę” – kupię i zobaczę co kupiłem, co z tego wyjdzie 🙂 .

Ale to było ładnych kilka lat temu, gdy rynek się powoli rozwijał, nie było zbyt wielu źródeł informacji. Teraz Twoja sytuacja jest znacznie lepsza, możesz korzystać z doświadczeń, powodzeń i niepowodzeń takich osób jak ja. Bardzo lubię się dzielić wiedzą, motywacją jest dla mnie zwykła informacja zwrotna od Czytelnika, że jest zadowolony 🙂 .

Ale do rzeczy. Zakładam, że jeżeli czytasz ten wpis, to jesteś osobą, która inwestowała w lokaty i szuka większego zysku przy umiarkowanym poziomie ryzyka. Bądź odwrotnie, inwestowałeś na przykład w akcje i szukasz dodatkowej alternatywy, dywersyfikacji dla swoich inwestycji. No, może być jeszcze sytuacja, że dopiero zaczynasz jakiekolwiek inwestycje 🙂 . Najbliższe akapity dzielę zatem dla tych co przychodzą z rynku lokat i dla tych, którzy już wiedzą, co to inwestowanie w instrumenty finansowe.

Obligacje korporacyjne, a lokaty

Obligacje korporacyjne i lokaty mają wiele podobieństw (o tym więcej przeczytasz we wcześniej linkowanym poradniku), które wykorzystują nieuczciwi sprzedawcy obligacji, wypuszczając reklamy typu: zarabiaj więcej, niż na lokacie, ulokuj swoje środki w obligacje korporacyjne, itp. Jednak różnica jest zasadnicza.

W przypadku lokaty do kwoty 100.000 EUR masz rozsądną pewność, że pożyczone środki wrócą do Ciebie. Nawet gdy bank popadnie w kłopoty, zwrot pieniędzy gwarantowany jest przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG). Nie jest to równoznaczne gwarancji skarbu państwa. Ale w praktyce BFG nie może upaść, może korzystać z pożyczek od NBP i innych narzędzi. Stąd określenie o „rozsądnej pewności”. W przypadku obligacji nie masz żadnych gwarancji, oprócz słowa emitenta (i ewentualnie zabezpieczenia obligacji), że pożyczone środki do Ciebie wrócą. To na Tobie spoczywa odpowiedzialność wyboru firmy, której pożyczysz pieniądze. A jeżeli firma ta Ci ich nie odda (nie wykupi obligacji), sam musisz próbować je odzyskać, na przykład na drodze sądowej.

Zatem masz szansę na większy zysk, ale w zamian za ten zysk podejmujesz ryzyko.

Jeżeli decydujesz się podjąć wyzwanie, to z kwestii technicznych, do inwestowania w obligacje korporacyjne potrzebujesz konta maklerskiego. Warto również rozważyć założenie kont IKE i IKZE, które dają korzyści podatkowe. O kontach maklerskich napisałem w tym miejscu.

Obligacje korporacyjne, a akcje

Jeżeli inwestujesz w akcje, to konto maklerskie już posiadasz i wiesz jak się składa zlecenia giełdowe. Technicznie więc jesteś bardzo blisko rozpoczęcia inwestycji w obligacje korporacyjne. Najważniejsza różnica do inwestowania w akcje jest taka, że w przypadku akcji podajesz cenę zakupu / sprzedaży w złotych, a obligacje kupujesz podając cenę w procentach jej wartości. Na przykład wartość nominalna jednej obligacji wynosi 1.000 zł, obligacja ma naliczone odsetki 50 zł i chcesz ją kupić „po cenie nominalnej”, to nie składasz zlecenia na 1.050 złotych, tylko na 100% jej wartości. Wtedy cena obligacji wynosi 100% * 1.000 zł + 50 zł odsetek (za odsetki zawsze płacisz 100% ich wartości). Oczywiście minus prowizje, te akurat w przypadku obligacji są nieco niższe, niż w przypadku akcji.

Skąd zatem wiedzieć, ile procent zapłacić za daną obligację? Ponownie odsyłam do poradnika, ale tutaj przytoczę kilka najważniejszych spraw:

  • Z reguły obligacje solidnych emitentów notowane są powyżej nominału (100%), a tych bardziej ryzykownych poniżej,
  • Na cenę obligacji wpływ ma również pozostały okres do wykupu (im dalej do wykupu tym większe ryzyko jego braku),
  • Na cenę obligacji wpływa również rodzaj oprocentowania: stałe lub zmienne. Przy wzroście inflacji, obligacje oparte na stałej stopie procentowej stają się mniej atrakcyjne,
  • Doświadczeni inwestorzy biorą pod uwagę również „moment odsetkowy”, w którym dana obligacja się znajduje. Co do zasady bardziej atrakcyjne są obligacje świeżo po wypłacie odsetek, niż tuż przed ich wypłatą.

Obligacje korporacyjne – rentowność

Rentowność obligacji (inaczej YTM – yield to maturity), to ważne pojęcie związane z inwestowaniem w tego typu papiery. Najkrócej mówiąc, kupując obligacje nie powinieneś kierować się ich ceną, a rentownością, jaką osiągniesz trzymając te obligacje do wykupu. Przekładając to na konkrety, jeżeli danej obligacji został rok do wykupu i płaci 5% odsetek, to Twój zysk (rentowność inwestycji w obligacje) wyniesie 5%, o ile kupisz ją za 100% jej wartości. Jeżeli kupisz ją taniej, to rentowność inwestycji się zwiększy (zarobisz 5% odsetek i „bonus” za tańszy zakup) i odwrotnie.

Sprawy się bardziej komplikują, gdy okres inwestycji jest krótszy, dłuższy niż rok, i cena różni się od 100%. Na szczęście tej rentowności, nie trzeba samemu liczyć, wystarczy skorzystać z kalkulatorów serwisu GPW Catalyst lub Obligacje.pl.

Kalkulator i skaner rentowności obligacji - przykład działania
Obligacje korporacyjne – rentowności wybranych na podstawie skanera rentowności

Obligacje korporacyjne, co dalej?

Wiesz już, że na obligacjach korporacyjnych można zarabiać, wiesz jak się do nich dobrać. Wiesz, że więcej konkretnych informacji znajdziesz w Poradniku. I również w w wielu innych wpisach na blogu. Możesz zajrzeć do blogowego wpisu treści, ale również spojrzeć na wpisy typu Jak inwestować w obligacje korporacyjne.

Jeżeli uznasz, że temat jest dla Ciebie, to poniżej przedstawiam kolejne punkty, które warto odhaczyć:

  • warto obejrzeć mój wykład odnośnie inwestowania w obligacje korporacyjne, którego udzieliłem TJS, tutaj link do wykładu w serwisie Youtube,
  • nie zaszkodzi się zapisać na newsletter bloga, a będziesz otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu,
  • warto zapisać się do Bazy Inwestorów (tutaj musisz zostawić kilka danych osobowych), wtedy będziesz otrzymywać informacje o nowych emisjach obligacji wraz z omówieniem sytuacji emitenta.

Na koniec dodam, że w ramach prowadzenia bloga przygotowałem Raport Rankingowy. W Raporcie oceniam ponad 40 spółek – emitentów obligacji korporacyjnych notowanych na Catalyst pod kątem ryzyka inwestycji w ich obligacje korporacyjne. Nie namawiam Cię do kupna od razu (chociaż jest gwarancja zwrotu pieniędzy), ale zakładam, że po jakimś czasie poczujesz potrzebę usystematyzowania wiedzy o emitentach. A ten Raport idealnie się do tego nadaje. Więcej o Raporcie Rankingowym przeczytasz w tym miejscu.

Myślę, że tyle informacji na chwilę obecną wystarczy. Zapraszam do czerpania wiedzy z bloga, z Poradnika, z YouTube, a w razie niejasności, do kontaktu ze mną.

Udanych inwestycji! Remigiusz.



Skomentuj