Przedstawiałem już emitentów obligacji korporacyjnych – spółki o wartości giełdowej powyżej 1 mld zł, następnie te o kapitalizacji 200 mln – 1 mld, a wszystko zaczęło się od obligacji deweloperów. Dziś prezentuję ostatnią część sagi i przedział 50 – 200 mln zł. Chociaż poniżej tej wartości też jest spora grupa emitentów obligacji, dla których wykres mam przygotowany, ale tam jest już bardziej „kolorowo”, czyli nieprzewidywalnie więc na dziś odpuszczam tamtą grupę.
Przypominam, że celem tej „zabawy” jest wyłapanie z Catalyst potencjalnie ciekawych emitentów obligacji do dalszej analizy, a nie podejmowanie decyzji inwestycyjnych na podstawie jednego wykresu.

Jak poprzednio, oś pozioma to wartość giełdowa danej spółki (GPW, Newconnect) a pionowa to średnia rentowność jej obligacji obliczona na dany dzień (to ważne, bo rentowności obligacji spółek mogą się istotnie zmieniać z dnia na dzień) i w sposób dość subiektywny (wyłączenie ze średniej ekstremalnych rentowności np. dla obligacji zapadających w ciągu najbliższego pół roku lub bez aktualnych transakcji).
Przy powyższych założeniach otrzymujemy następujący wykres:
Rentowność obligacji spółek, a ich kapitalizacja giełdowa.
Obliczenia własne na podstawie danych z GPW i Catalyst.
Tym razem od razu rzuca się w oczy jedna strefa z rentownościami obligacji 6-7%, w której myślę, że warto prowadzić poszukiwania kandydatów do  w miarę spokojnego portfela. Obligacje spółek Mirbud, BBI Development, MW Trade, BEST, Vantage Development już się u mnie znajdują, Kerdos i Gino Rossi są na liście potencjałów, a o DTP, Voxel i WindMobile będę musiał doczytać.
Poza skalą, po „bezpiecznej” stronie znalazły się Ropczyce (emisja w EUR) oraz Vindexus (nie wiem czemu, nie przyglądałem się). Po tej drugiej WDB Brokerzy Ubezpieczeniowi SA (nie mam wiedzy) oraz Rank Progress SA, tutaj wykres wartości giełdowej spółki „prawdę Ci powie”:
Rank Progress – wartość giełdowa, źródło: stooq.pl
I na koniec spojrzenie na wykresy wartości giełdowej spółek z „prostokąta”
Kapitalizacja giełdowa wybranych spółek, źródło: stooq.pl

 

Kapitalizacja giełdowa wybranych spółek, źródło: stooq.pl
Podsumowując, w grupie emitentów o kapitalizacji giełdowej 50-200 mln zł również znajduje się kilka ciekawych firm, których obligacje mogą być elementem budowy portfela zarabiającego 6-7% brutto. Prostą metodę analizy opartą na wycenie spółki przez „rynek” warto oczywiście rozszerzyć o analizę jej przedmiotu działalności i pozycji na rynku, analizę sprawozdania finansowego, wiarygodności zarządu, czy renomy audytora spółki i wiele innych.
Zakup jakichkolwiek obligacji do portfela powinien być poprzedzony dokładną analizą czynników ryzyka związanych z danym emitentem.
Warto również podkreślić, że wśród spółek nienotowanych na giełdach również znajdziemy kilka interesujących pozycji, choćby: BPS, Ferratum, Ghelamco, PCC Rokita i inni.
A te 4 wpisy dotyczące kapitalizacji i rentowności obligacji natchnęły mnie z kolei do sporządzenia własnej metodologii oceny emitentów obligacji, być może w formie kompletnego zestawienia. Zobaczymy, na ile starczy mi determinacji w tym temacie, idea przewodnia jest :).
Udanych inwestycji Wam życzę, pamiętajcie, że inwestowanie w obligacje korporacyjne na Catalyst wiąże się z ryzykiem.
Ps. Jeżeli moje wpisy uważasz za interesujące, zapraszam Cię do dołączenia do grona stałych czytelników bloga i otrzymywania informacji o nowych wpisach prosto na Twój e-mail. Zarejestrować możesz się tutaj (pamiętaj o potwierdzeniu rejestracji, sprawdź folder spam). Dziękuję!
[FM_form id=”1″]
[sgmb id=”1″]

6 komentarzy - “Rentowności obligacji spółek, a ich kapitalizacja – cz. 3.

  1. Kamil

    Całkiem fajna seria wpisów. WDB Brokerzy Ubezpieczeniowi SA to w sumie mała spółka o aktywach nieco powyżej 10 mln, więc ta kapitalizacja to wydaje się jakoś mocno napompowana, aczkolwiek C/Z nie jest już wcale tak wysoka. Może to kolejna perełka z NC?

  2. Remigiusz Iwan

    Dzięki. Kapitalizacja rzeczywiście trochę duża w stosunku do aktywów. Spojrzałem na komunikaty i widzę, że raczej szykują się do wcześniejszych wykupów obligacji więc pewnie długo ich nie uświadczymy.

  3. Anonimowy

    Posiadam obligacje WDB kupione od emitenta —-9 września 2015 r. kończy żywot – i juz nie bedą przeprowadzać emisji . Natomiast co do BBIDEV dlaczego obligacje tego emitenta są w miarę bezpiecznie a nie przekłada się to na akcjach tej spółki

  4. Remigiusz Iwan

    Co do BBI – napisałem, że są w grupie, w której warto prowadzić poszukiwania ciekawych kandydatów, a nie, że są bezpieczni. Na blogu o spółce więcej pisałem tutaj:
    http://rynekobligacji.blogspot.com/2014/10/bbi-development-obligacje-analiza-spoki.html
    20 marca publikują skonsolidowany raport roczny, wtedy kilka kwestii (m.in. efekt sprzedaży projektu Plac Unii) powinno się wyjaśnić.

  5. Anonimowy

    ciekawi mnie KERDOS, zakupiłem pamiętając o HIGIENICE, ale przyznam, że wolałem interes związany z tanimi środkami higienicznymi, może interes niespecjalnie dochodowy i prestiżowy, ale raczej pewny, tymczasem na sieci drogerii już wielu się wyłożyło, zamierzam ilość papierów zredukować może nawet do zera, jeżeli spółka podejmuje ambitne wyzwania to nad jej dług preferuję jej akcje z postawionym STOP-LOSS… na długu niech żyje spokojna nuda

  6. Remigiusz Iwan

    Mam podobne odczucie, nawet parę akcji Kerdos sobie do portfela wrzuciłem na wypadek, jak im się uda z drogeriami.
    Co do obligacji, to przyglądam się, ale na razie czekam na zakończenie restrukturyzacji, jak dostaną kasę za zakład produkcyjny i wszystko uporządkują to wtedy pewnie wejdę, ale też raczej na portfel IKE (czyli ten mniej komfortowy).

Skomentuj