PCC Rokita, to spółka, którą stosunkowo często opisuję na blogu Rynek Obligacji i chyba zawsze w pozytywnym świetle. Chwalę relacje inwestorskie spółki, czyli obszerne raporty okresowe, ale przede wszystkim wzorowo organizowany co roku Dzień Inwestora. Oprócz relacji inwestorskich, grupa Rokita może chwalić się również bardzo dobrymi wynikami finansowymi, co z kolei przekłada się na regularne wypłaty dywidendy dla akcjonariuszy (tak, posiadam również akcje PCC Rokita).
W ubiegłym tygodniu spółka opublikowała raport roczny za 2017 rok, czas zatem na prezentację dokonań Rokity w tym okresie. Zwłaszcza, że niebawem spółka rusza z nową emisją obligacji (szczegóły emisji obligacji serii EE znajdziesz w tym miejscu).
PCC Rokita – informacje o grupie
O grupie już kilkukrotnie pisałem na blogu, zatem tym razem krótko tematem przypomnienia.
Zakłady Chemiczne w Brzegu Dolnym powstały w 1946 roku i przechodziły lepsze i gorsze okresy w swojej działalności. W 2002 roku głównym akcjonariuszem spółki została grupa PCC (Petro Carbo Clean) i tak jest do dziś. Z tym, że obecnie grupa PCC Rokita jest jedną z większych spółek chemicznych w Polsce. W strukturze grupy wyodrębnione są 3 segmenty produkcyjne:
- Poliuretany,
- Chloropochodne,
- Inna działalność chemiczna
Po szczegółowe informacje o grupie i jej produktach odsyłam na strony PCC Inwestor. Poniżej pozwalam sobie zacytować fragment z raportu finansowego grupy pokazujący w jakich obszarach PCC Rokita jest liderem:
Grupa zajmuje wiodącą pozycję na środkowoeuropejskim rynku w takich grupach produktowych, jak:
- poliole, gdzie Grupa jest jedynym w Polsce i największym w Europie Środkowo-Wschodniej producentem polioli polieterowych, stosowanych w produkcji wyrobów poliuretanowych, wykorzystywanych m.in. w przemyśle meblarskim, budowlanym czy motoryzacyjnym,
- chloropochodne, w grupie, w której wytwarzany przez PCC Rokita chlor jest kluczowym surowcem, stosowanym w produkcji ponad połowy wszystkich wyrobów branży chemicznej, ponadto Spółka jest jedynym w Polsce producentem sody kaustycznej płatkowanej, wytwarzanej w ramach tej grupy.
PCC Rokita jest również liczącym się dostawcą związków fosforopochodnych i naftalenopochodnych. Spółka jest największym w Europie Wschodniej producentem fosforowych uniepalniaczy do pian poliuretanowych i jedynym na kontynencie europejskim producentem plastyfikatorów fosforowych do PVC.
Głównym akcjonariuszem PCC Rokita jest niemiecki koncern PCC SE, posiada 84,2% udziałów. PCC SE posiada około 70 spółek zależnych zlokalizowanych w 17 krajach, działa w 3 segmentach: Chemia, Energia, Logistyka. Wydaje się jednak, że jego „perły” to PCC Rokita i PCC Exol. Właścicielem PCC SE jest Waldemar Preusner.
Prezesem zarządu PCC Rokita od 2010 roku jest Wiesław Klimkowski (w grupie PCC od 1999 roku), wiceprezesem od 2010 roku Rafał Zdon (w grupie od 2008 roku). Audytorem jest BDO, sprawozdania finansowe otrzymują opinie „bez zastrzeżeń”.
Od 2014 roku akcje PCC Rokita notowane są na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, obecna kapitalizacja giełdowa spółki przekracza 2,2 mld zł, a kurs akcji znajduje się w długookresowym trendzie wzrostowym.
PCC Rokita – wyniki finansowe
Na każdym spotkaniu z inwestorami, czy w raporcie finansowym, zarząd powtarza jak mantrę 2 tezy:
- koncentrujemy się na produktach specjalistycznych, na których są wyższe i stabilne marże (w mniejszym stopniu zależą od konkurencji i od wahań cen surowców),
- zwiększamy zdolności produkcyjne, ale tylko wtedy, gdy jesteśmy zasadniczo pewni popytu.
I efekty tych zapowiedzi fajnie widać w wynikach grupy.
PCC Rokita – analiza przychodów i zysków
Tytułem wstępu, w 2016 roku grupa odnotowała wyjątkowo wysoki wynik (wyższy o 59 mln, niż w 2017) na pozostałej działalności operacyjnej, w szczególności ze zdarzenia jednorazowego w postaci sprzedaży świadectw efektywności energetycznej (41 mln zł). Chociaż nominalnie zysk netto i EBITDA na koniec 2017 roku są nieco niższe, niż rok wcześniej, to jak zobaczymy z wykresów, mimo tego jest się z czego cieszyć.
Na początek spójrzmy na ujęcie roczne przychodów i marży:
Przychody 2017 roku okazały się nominalnie o 16% wyższe, niż rok wcześniej. Do tego spółce udało się utrzymać rentowność brutto sprzedaży na poziomie 28%. Powyższy wykres pokazuje nieproporcjonalny „wystrzał” rentowności EBITDA w 2016 roku, związany właśnie z wyżej wymienionymi zdarzeniami. Bardzo luźno licząc, gdyby odjąć od wyniku 2016 roku 59 mln zł, o których pisałem powyżej, rentowność EBITDA w 2016 roku byłaby na poziomie tej z 2017 roku (o tym czym jest EBITDA napisałem tutaj).
Jeszcze lepiej widać to na ujęciu kwartalnym przychodów i marży. Co kwartał grupa poprawia swoje przychody (w porównaniu do tego samego kwartału rok wcześniej) jednocześnie utrzymując marże na podobnym poziomie, za wyjątkiem właśnie marży EBITDA w IV kwartale 2016 roku, gdy miały miejsce pozytywne zdarzenia jednorazowe:
Wzrost przychodów przy utrzymaniu dobrych marż pozwolił grupie na odnotowanie bardzo dobrych wyników w zakresie zysku netto, jak i EBITDA:
I jeszcze spójrzmy na ujęcie kwartalne:
Mniejsze zyski w III kwartale (w porównaniu do pozostałych kwartałów), to w istotnej mierze efekt corocznego przestoju produkcji, podczas którego dokonywane są remonty (zasadniczo spółki w grupie pracują 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu, bo trudno „wyłączyć” reakcje chemiczne).
Podsumowując obszar przychodów i zysków można mieć wiele powodów do zadowolenia. Przychody nominalnie istotnie wzrosły, jako efekt regularnie prowadzonych inwestycji. Przy wzroście przychodów grupie udaje się utrzymywać wysoką marżę na sprzedaży. Chociaż nominalnie zysk netto i EBITDA grupy są niższe, niż w 2016 roku, to z wiadomych powodów była to sytuacja oczekiwana, a po odfiltrowaniu pozytywnych zdarzeń jednorazowych z 2016 roku, mamy do czynienia z ładnymi wzrostami.
Z zamieszczonego w raporcie rocznym 2017 listu zarządu do Inwestorów: „Eliminując zmiany zysku na pozostałej działalności operacyjnej, Grupa wykazałaby za 2017 rok wzrost zysku netto o blisko 18% i zysku EBITDA o ponad 15%”. Czyli jak widać zyski wzrosłyby proporcjonalnie do wzrostu przychodów.
PCC Rokita – analiza bilansu i wskaźników
Sytuację bilansową grupy PCC Rokita można określić jako w miarę stabilną.
Wraz ze wzrostem inwestycji i poziomu sprzedaży rośnie suma bilansowa. Po stronie aktywów obserwujemy wzrost majątku trwałego (efekt inwestycji), ale i należności i zapasów (efekt większej produkcji i sprzedaży). Poziom środków pieniężnych z kolei zależy w dużym stopniu od okresu, który pozostał w spółce do wypłaty dywidendy (wypłata ta ma miejsce w 2 kwartale roku). Wzrost majątku finansowany jest z kolei wzrostem kapitałów własnych oraz zadłużenia finansowego, z tym że proporcja jest zasadniczo zachowana.
Dziś w analizie spojrzymy na poziom zadłużenia finansowego w kolejnych kwartałach:
Zadłużenie finansowe netto na koniec 2017 roku okazało się nominalnie o 100 mln zł wyższe, niż rok wcześniej, ale jak pokazują poniższe wskaźniki nie jest to powód do wielkiego niepokoju.
PCC Rokita – wskaźnik zadłużenia
Po pierwsze, spójrzmy na wskaźnik zadłużenia.
A ten niezmiennie znajduje się w rejonach 0,5 punktu, co oznacza, że grupa po połowie finansuje swój majątek kapitałem akcjonariuszy oraz kapitałem inwestorów (w szczególności kredyty i obligacje). Gdyby rozciągnąć wykres o poprzednie lata (2014-2015), również obserwowalibyśmy podobny poziom wskaźnika.
PCC Rokita – wskaźniki płynności
Zadłużenie jest pod kontrolą, podobnie wygląda sprawa płynności:
Wartość wskaźnika bieżącej płynności nie znajduje się może na poziomach uznawanych za modelowe (1,2 – 2,0 punkty), ale trudno też, biorąc pod uwagę sprawność działania grupy, określać go jako niezadowalający. Najlepszym dowodem na to, że sytuacja płynnościowa grupy jest pod kontrolą są: utrzymywanie sporej gotówki na rachunkach firmy oraz regularne wypłaty wysokiej dywidendy.
PCC Rokita – wskaźnik obsługi długu (zadłużenie finansowe netto / EBITDA)
Wreszcie, na koniec wskaźnik który chyba najbardziej mi się podoba. Wskaźnik obsługi długu informuje nas, w jakim czasie grupa byłaby w stanie spłacić swoje zadłużenie finansowe netto z EBITDA (dokładnie z zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację). Wskaźnik ten dla PCC Rokita wygląda następująco:
Praktyka Catalyst pokazuje, że za spółki mocno zadłużone uważa się te, których wskaźnik obsługi długu przekracza 4 (chociaż oczywiście wiele zależy od specyfiki spółki i branży). PCC Rokita w swojej aktualnej sytuacji (a także patrząc historycznie) byłaby w stanie spłacić swoje zadłużenie finansowe w niecałe 2 lata. Patrząc z punktu widzenia obligatariusza, już sam poziom tego wskaźnika jest bardzo dobry. Jednocześnie warto zauważyć stabilność tego wskaźnika w czasie. Jest to kolejny element potwierdzający zrównoważony rozwój grupy.
PCC Rokita – podsumowanie
Zrównoważony rozwój, to określenie które moim zdaniem dobrze podsumowuje działalność grupy PCC Rokita. Grupa nieustannie inwestuje, rozwija nowe produkty, ale jednocześnie dba, aby ten rozwój oparty był na stabilnych i solidnych podstawach. Grupa również bardzo dobrze radzi sobie z generowaniem gotówki z działalności operacyjnej, co pozwala jej (przy inwestycjach i wzroście skali biznesu) na wypłatę solidnych dywidend.
[sgmb id=”1″]Disclaimer: Niniejszy wpis nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej – szczegóły w stopce bloga. Autor bloga posiada i obligacje i akcje PCC Rokita (z czego jest zadowolony). Jednocześnie autor bloga prowadzi współpracę z PCC Rokita w zakresie promocji publicznych emisji obligacji prowadzonych przez spółkę.
Jest to jedna z moich ulubionych spółek chociażby dlatego, że jest to spółka idealna dla 'zapominalskich” – kto latem 2014 kupił akcje tej spółki i zwyczajnie o nich zapomniał teraz jest bardzo pozytywnie zaskoczony i miejmy nadzieję, że trend się utrzyma. Co do obligacji PCC Rokita to niedługo rusza kolejna publiczna oferta – niby znowu skromne 5% ale… także swoisty dylemat, każdego kto nie ma wystarczająco wolnych środków aby ogarnąć wszystkie pojawiające się okazje inwestycyjne. Czy lepiej mieć pewne 5% od stabilnej przewidywalnej spółki czy skusić się na jakąś 'okazję’ z rynku wtórego np. solidnie już przecenione papiery spółki, której kurs akcji zalicza już nawet nie turbulencję ale wręcz korkociąg?
stały kupon do 2023 czy którego tam roku to nie jest dobry pomysł, deklaracje RPP są takie że do 2020 nie podniosą stóp, ale jak inflacja zaskoczy to będą podnosić w takim tempie że kapcie pogubią,
obligacje o stałej stopie to standard na rynkach rozwiniętych, Oczywiście jest to element ryzyka dla inwestora, dlatego kilkudziesięciu procent swojego portfela nie zainwestowałbym dzisiaj z produkty oparte na stałej stopie, ale wydaje mi się, że mniejsza pozycja jest ok. Zresztą pokazuje to rynek, na dziś wszystkie serie obligacji Rokity wyceniane są powyżej nominału.
Natomiast nie założę się co do tego, czy i na ile stopy procentowe pójdą w górę przyszłości. Coraz więcej wskazuje na to, że niskie stopy zostaną z nami na dłużej.
inflacja rośnie, a panowie z rpp finansują gospodarkę na koszt oszczędzających i nie podnoszą stóp, nawet wibor ostatnio symbolicznie spadł, oby nie skończyło się jak w turcji,
Wybaczcie pytanie laika, ale czy obligacje korporacyjne mogą być skonstruowane tak samo jak niektóre obligacje SP, czyli inflacja + marża, czy też WIBOR musi być podstawą?
@atb Zasadniczo obligacje dzielą się na stałokuponowe i zmiennokuponowe. W ustawie 'o obligacjach’ chyba nie ma jakichś wytycznych /nakazów jak w przypadku zmiennokuponowych ten zmienny kupon powinien się liczyć/o co powinien być oparty. Praktyką jest opieranie go o powszechnie znany i ogłaszany wskaźnik np. Wibor stąd najczęsciej zmiennokuponowe obligacje korporacyjne oparte sa o stawkę Wibor +marża. Wydaje mi się, że nie ma formalnych 'przeciwwskazań’ żeby jakaś spółka wypuściła obligacje zmiennokuponowe oparte o inflację + marża ale jeszcze na takie nie trafiłam.
@lelumpolelum Faktycznie 5% wydaje się marne ale nikt nie musi tego trzymać do wykupu. Wysokośc kuponu odzwierciedla pozycję rynkową emitenta – więc po co ma płacić za dług więcej jak może mniej? Na szczęście papiery Rokity są przyzwoicie płynne (jak na warunki Catalystowe), nie ma serii będących typowymi 'cegłami’ na których nie ma ruchu, a emitent solidny – więc jako sposób na zagospodarowanie pieniędzy w oczekiwaniu na okazję inwestycyjną o lepszym kuponie od równie mocnego emitenta w sam raz. Jeżeli ludzie kupują 3-miesięczne obligacje skarbowe oprocentowane 1,5% p.a. to dlaczego alternatywnie nie kupić obligacji Rokity oprocentowanych 5% p.a i sprzedać je nawet po nominale po 1-2 okresach odsetkowych?.